https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pijani kolejarze kierowali ruchem pociągów i zamykali rogatki na przejeździe

Beata Dobrzyńska
Łukasz Gdak/archiwum Polska Press
W niedzielny poranek Służba Ochrony Kolei wzywała policję do pijanych kolejarzy, którzy strzegli bezpieczeństwa podróżujących koleją.

Opoczyńscy policjanci w niedzielę przed południem otrzymali zgłoszenie od dyżurnego Służby Ochrony Kolei w Idzikowicach, że na stacji kolejowej w Bratkowie w gminie Opoczno, prawdopodobnie pracuje nietrzeźwy nastawniczy, którego zadaniem jest przekierowanie pociągów na odpowiednie tory tak, by mogły bezpiecznie wyminąć się podczas przejazdu.

Jak ustaliła policja 32-letni mężczyzna podjął pracę 2 kwietnia o godzinie 7 rano.

- Z naszym ustaleń wynika, że do momentu zgłoszenia stanu nietrzeźwości 32-latka, przez stację Bratków przejechały dwa szynobusy jeden w kierunku Opoczna, kolejny w kierunku Tomaszowa Mazowieckiego - mówi st.asp. Barbara Stępień, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Opocznie. - Po przebadaniu alkomatem okazało się, że 32-latek odpowiedzialny za kierowanie ruchem pociągów podczas pracy miał ponad 1 promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna został zatrzymany przez policję.

Kolejna bardzo podobna interwencja miała miejsce również w niedzielę rano na bardzo ruchliwym przejeździe kolejowym na ul. Warszawskiej w Tomaszowie. Tam policjantów z Tomaszowa również wezwali sokiści.

CZYTAJ TEŻ: Pijany dróżnik na przejeździe kolejowym pod Łowiczem

Okazało się, że pracujący tam 24-letni dróżnik, mieszkaniec powiatu opoczyńskiego miał w organizmie ponad promil alkoholu.

- Mężczyzna miał nadzorować bezpieczeństwo ruchu pociągów na szlaku Tomaszów Maz. - Skrzynki - mówi st. kom. Katarzyna Dutkiewicz-Pawlikowska, rzecznik policji w Tomaszowie Maz. - Rozpoczynał czynności służbowe od godziny 7:00 i miał je pełnić do godziny 19:00. W czasie jego zmiany przez przejazd przejechały już dwa pociągi, ale w tym zakresie nie było żadnych zgłoszeń o nieprawidłowościach.

Jak również ustalili policjanci do pracy podejrzany przyjechał zaparkowanym przy budynku posterunku fiatem seicento. Został zatrzymany w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi do 2 lat więzienia, bo według wstępnych ustaleń do pracy przyjechał samochodem.

Nieodpowiedzialnym pracownikom kolei za spowodowanie zagrożenia w bezpieczeństwie ruchu pojazdów mechanicznych grozi kara od 3 miesięcy nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Z pewnością pożegnają się także z pracą na kolei, na miejscu obecni byli także ich przełożeni.

CZYTAJ TEŻ: Policja zatrzymała pijanego dróżnika. Miał 2,6 promila alkoholu

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
czuwa
Gratuluję wam towarzyszu wzorowej obywatelskiej postawy. W nagrodę prenumerata Kapitana Żbika. Nie jest to jednak pierwsza nagroda, bo jeśli nie mielibyście obywatelu skrupułów w donoszeniu na kogoś z własnej rodziny wówczas talon na dużego fiata byłby już wasz.
.
Wypuścili głąba z psychuszki teraz obsrywa rodzinę.
m
mietek
sąd uwzględni fakt, że byli akurat po wypłacie...
G
Gosc
Panowie którzy zostali poinformowani to Straż Ochrony Kolei a nie Służba Ochrony Kolei
.....................
Człowieku co ty piszesz CHYBA że to jest ktoś z twojej rodziny . Był w pracy i był pod wpływem alkoholu i nie ma tłumaczenia , a kogoś kto rzetelnie wykonuje swoją pracę nazywasz kapusiem ? a kim ty jesteś ?
J
Je
"W czasie jego zmiany przez przejazd przejechały już dwa pociągi, ale w tym zakresie nie było żadnych zgłoszeń o nieprawidłowościach."

No pewnie. Zamknijcie za to gościa na parę lat.
Mam nadzieję, że odpowiednie służby zajmą się SOK-istą donosicielem.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska