Do incydentu doszło na przystanku ul. Limanowskiego (przy ul. Mokrej), w poniedziałek ok. godz. 22. Wówczas z „dwójki” jadącej w kierunku centrum wysiadł 50-latek. Mężczyzna był agresywny. Z relacji pozostałych pasażerów wynika, że pasażer zdenerwował się, ze przegapił przystanek i nie wysiadł jedną przecznicę wcześniej. Wpadł w furię. Zaczął kopać w wagon ruszającego z przystanku składu.
- W pewnym momencie jego noga dostała się w przestrzeń między peronem i wagonem, a stopa została zmiażdżona - mówi Bartosz Stępień z MPK Łódź.
Wówczas motorniczy zatrzymał „dwójkę” i wezwał pogotowie ratunkowe oraz policję.
- Policjanci wyczuli od niego woń alkoholu. Nie był w stanie poddać się badaniu alkomatem - mówi Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
50-latkiem zajęli się medycy. Trafił pod opiekę specjalistów w szpitalu im. WAM.
- Sprawa będzie prowadzona pod kątem uszkodzenia mienia- dodaje Marcin Fiedukowicz .
Zatrzymanie tramwajów trwała około dwóch godzin.