Pijanym kierowcom zabiorą auto albo każą płacić równowartość. Jazda pod wpływem stanie się bardzo kosztowna

Projekt nowelizacji Kodeksu karnego przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości. - Po zapowiedziach pana prezydenta, że jest zwolennikiem twardej walki z najgroźniejszą przestępczością, mamy nadzieję na jego poparcie – podkreślił szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Przepadek samochodu czy motocykla, motoroweru na rzecz Skarbu Państwa będzie stosowany po stwierdzeniu w organizmie kierującego co najmniej 1,5 promila alkoholu lub innego podobnie działającego środka odurzającego, niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy czy też nie. Policja tymczasowo zatrzyma jego auto (do siedmiu dni), następnie prokurator orzeknie zabezpieczenie tego mienia, a sąd będzie musiał orzec przepadek.

Jeżeli kierowca prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila we krwi), sąd będzie mógł odstąpić od orzeczenia przepadku w szczególnych okolicznościach. Jeśli jednak dojdzie do recydywy, czyli ponownego zatrzymania w stanie nietrzeźwości, to sąd orzeknie przepadek „narzędzia przestępstwa”. Przepadek nastąpi także obligatoryjnie w przypadku spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu.

Tak samo Temida potraktuje tego sprawcę, który ucieknie z miejsca wypadku, bowiem automatycznie uznany zostanie za pijanego.

Kontrowersje związane ze współwłasnością pojazdu (np. z żoną, mężem) albo pożyczeniem go od właściciela, rozwiązano w ten sposób, że sąd orzekać będzie grzywnę w wysokości wartości pojazd określonej w polisie ubezpieczeniowej (czyli przed dokonaniem przestępstwa). Gdyby ktoś nie miał polisy, bo i takie sytuacje się zdarzają, pojazd byłby wyceniany wg średniej wartość rynkowej.

Bywa, że za kołnierz nie wylewają kierowcy zawodowi, prowadzący należące do pracodawców warte setki tysięcy złotych ciężarówki i autokary (autobusy). Tu uczyniono wyjątek, bowiem wobec nich sądy będą mogły orzekać grzywnę w wysokości co najmniej 5 tys. zł jako nawiązkę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Jak informuje Biuro Komunikacji i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości - obecnie za spowodowanie ciężkiego wypadku w stanie nietrzeźwości należy wymierzyć karę od 2 do 12 lat więzienia, a za spowodowanie śmierci od 5 lat.

Po nowelizacji Kodeksu karnego nietrzeźwemu sprawcy wypadku za spowodowanie ciężkich obrażeń lub śmierci będzie można wymierzyć do 16 lat pozbawienia wolności.

Nowe prawo ma obowiązywać po roku od jego uchwalenia. Razem z tą zmianą procedowany był cały pakiet surowszych kar dla sprawców innych najgroźniejszych przestępstw, m.in. za zabójstwa, gwałty i pedofilię.

- Surowsze kary, jakie wprowadzamy, mają być nie tylko nieuchronne, mają odstraszać i zapobiegać ponownemu popełnianiu przestępstw. Mają też zadośćuczynić ofiarom przestępstw - powiedział nadzorujący prace nad reformą Kodeksu karnego wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

- Alkoholizm jest plagą naszych dróg, znacznie większą niż wynika to z policyjnych statystyk. Funkcjonariusze nie są przecież w stanie skontrolować wszystkich. Po każdej większej akcji policyjnej na kursy reedukacyjne trafia do nas sporo przyłapanych z powodu alkoholu kierowców – mówi Andrzej Gross, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Bydgoszczy

.

Dyrektor uważa, że tak radykalne zaostrzenie prawa wpłynie na poprawę sytuacji, ale niektóre jego zapisy są kontrowersyjne.

Tylko w tym roku (wg danych na 2 listopada) na drogach regionu zatrzymano 6129 nietrzeźwych kierujących, a dla porównania w tym samym okresie roku ubiegłego 5290.

W jednostkach penitencjarnych podległych Okręgowemu Inspektoratowi Służby Więziennej w Bydgoszczy kary odbywa ok. 850 kierowców, którzy popełnili przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji. Najwięcej, bo aż 768 kierowców, zostało skazanych za jazdę pod wpływem alkoholu. Grozi za to do 2 lat pozbawienia wolności.