https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Echa 1. kolejki V ligi

Sławomir Wojciechowski
Piotr Gross (z lewej) w swoim debiucie w barwach Chełminianki Chełmno zdobył bramkę, która dała jego drużynie remis w meczu ze Strażakiem Przechowo.
Piotr Gross (z lewej) w swoim debiucie w barwach Chełminianki Chełmno zdobył bramkę, która dała jego drużynie remis w meczu ze Strażakiem Przechowo. Sławomir Wojciechowski
Średnio wypadła inauguracja sezonu V ligi w wykonaniu zespołów z regionu. Przyniosła ona serię remisów i porażki. Zabrakło zwycięstwa.

Strażak Przechowo - Chełminianka 1:1 (0:1)
0:1 Piotr Gross (39.), 1:1 Robert Rudolf (62.)
STRAŻAK: Kowalski - Gierczyński, Kaczerowski, Angielczyk (83. Dorau), Ostrowski - Gackowski, Dachtera (46. Rudolf), Gburczyk, Gawron (46. Lamparski) - Modry, Zieliński (46. Makulski).
CHEŁMINIANKA: Paczkowski - Olewniczak, Pawski, Wiśniewski (70. Pi. Śmigielski), Kwella - Grabowski, Ginter, Szulc (70. Pa. Śmigielski), Jantoń - Janowski (60. Janicki), Gross

Debiut Strażaka w V lidze przyniósł mu remis. Początek meczu to przewaga gości. Już w 3. min. groźnie z rzutu wolnego strzelał Adam Szulc, ale na posterunku był Marcin Kowalski. Spore zamieszanie w szeregach defensywy siał Piotr Gross. Gospodarze grali słabo, a w 1. połowie oddali tylko jeden strzał w stronę bramki Macieja Paczkowskiego. W 39. min. w sytuacji sam na sam z golkiperem Strażaka znalazł się Piotr Gross, który nie zmarnował okazji i Chełminianka wyszła na prowadzenie.
W przerwie trener Strażaka Stefan Guzek dokonał trzech zmian. Rezerwowi Rudolf, Makulski i Lamparski rozruszali trochę miejscowych. W 62. min. na solowy rajd zdecydował się Robert Rudolf, który przy biernej postawie chełmnian wpadł w pole karne i strzałem w długi róg doprowadził do remisu. Sześć minut później bliski zdobycia drugiego gola dla przechowian był Szymon Makulski, ale jego strzał obronił Paczkowski. Kolejne minuty to przebudzenie gości. Najpierw próbę Wojciecha Janickiego zatrzymał Kowalski. Po chwili Janicki uderzał zza pola karnego, ale piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. W 75. min. wyczyn kolegi skopiował Mateusz Ginter, ale znów przechowian od utraty bramki uratowała poprzeczka. W 88. min. bohaterem meczu mógł zostać Rudolf, który po zagraniu Patryka Gackowskiego wyszedł na czystą pozycję, lecz jego strzał z trudem, ale obronił Paczkowski. Mecz zakończył się remisem, a Strażak zdobył historyczny punkt w V lidze.

Start/Eco-Pol Pruszcz - Pomorzanin Toruń 1:1 (1:0)
Bramka dla Startu: Sebastian Bobola (14.)
START: A. Góral - Kubanek (70. Jańczak), P. Góral, Nowakowski, Kozłowski - Kutka, Ł. Bobola, Krzyżanowski, M. Andrzejewski - S. Bobola, Niedbalski (80. Dec)

Piłkarze z Pruszcza udanie rozpoczęli spotkanie, bo już w 14. min. Sebastian Bobola pokonał bramkarza z Torunia. Potem miejscowi mieli kolejne okazje do strzelenia następnych goli, ale razili nieskutecznością. - Trzech okazji nie wykorzystał Piotr Niedbalski - mówi trener Startu Jerzy Bobola. - Chciał za pięknie strzelić i przestrzelił. Ale to młody chłopak jeszcze. Ogólnie z remisu jestem zadowolony. Zespół potrzebuje jeszcze zgrania, szczególnie przednie formacje.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 52. min., kiedy to po rzucie rożnym torunianie wyrównali.

Victoria Śliwice - Victoria Lisewo 1:1 (1:1)
Bramka dla Victorii Lisewo: Łukasz Lewandowski (44.)
VICTORIA L. Grodzicki - Majewski, Komorowski, Smolny, Gefelt - Goral, Sz. Marks, Kozłowski (46. Sadowski), Piątek (70. Adamczyk) - T. Marks, Lewandowski

W Śliwicach dwie Victorie podzieliły się punktami. - Przed meczem z remisu byłbym zadowolony, ale po nim mam niedosyt - uważa trener zespołu z Lisewa Maciej Bartoszewski. - Przez pierwsze 35. minut graliśmy słabo. Na dodatek już w 3. min. popełniliśmy błąd, który kosztował nas utratę gola. W 2. połowie mieliśmy przewagę, ale nie potrafiliśmy jej udokumentować. Doskonałych okazji nie wykorzystali Lewandowski, Szymon Marks i Komorowski.

Porażki Wisły i Pomorzanina

Unifreeze - Pomorzanin S.
1:0 (0:0)
W Miesiączkowie o jedną bramkę lepszy okazał się beniaminek. Mecz był wyrównany, ale więcej okazji stworzyli piłkarze z Serocka. Szczególnie w 1. połowie, jednak nie wykorzystali 4 "setek" (po dwie Hiller i Zadworny). Bliski pokonania bramkarza rywali był też debiutant Remigiusz Kozłowski. Miejscowi groźniejsi byli po przerwie. W 72. min. serocczanie mieli sporo szczęścia, gdy po atomowym strzale Grzegorza Bały piłka odbiła się od dwóch słupków i wyszła w pole. Minutę potem nastąpiła decydująca akcja meczu. Przy wrzucaniu piłki z autu na wysokości pola karnego obrońcy Pomorzanina bez opieki pozostawili Sebastiana Brzóskę, a ten strzałem głową skierował piłkę do siatki. Do końca spotkania serocczanie próbowali wyrównać, ale bez powodzenia. Trzy punkty zostały w Miesiączkowie.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Graja jak reprezentacja?

s
sweet
miejmy nadzieje ze w nastepnych meczach bedzie lepiej....szkoda ze odszedl grosik i to do chelmna(tylko ) mogl wybrac lepiej.Gdyby zostal mielibysmy superduet poniewaz wrocil szymek...(V).
s
sweet
szkoda remisu w sliwicach....
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska