Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Cyprys: - Zmieniamy metody. Dla miasta

Rozmawiał Maciej Myga
Piotr Cyprys
Piotr Cyprys Andrzej Muszyński/Archiwum
Rozmowa z Piotrem Cyprysem, prezesem Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska, społecznikiem i miłośnikiem Bydgoszczy.

Stowarzyszenie nie zdobyło sukcesu w wyborach, ale w przeciwieństwie do części organizacji społecznych, które startowały, działa nadal. Co Wam dały wybory?
Bardziej mieszkańcom, niż nam, bo taki sens pójścia do wyborów zakładaliśmy. Różnimy się w podejściu do spraw rządzenia najbliższym otoczeniem od partii politycznych. Partie idą po to, żeby coś uzyskać dla siebie, my chcieliśmy dać coś mieszkańcom. I pokazaliśmy, że można próbować zawalczyć o ich głosy, że ugrupowania społeczne i ludzie działający na różnej niwie społecznej mogą w tej nierównej walce uczestniczyć. Z drugiej strony nie była to typowa walka, a bardziej prezentacja tego, co można zmienić w zarządzaniu, planach rozwoju i wreszcie spojrzeniu na miasto. Nie ukrywam, mam pewien żal do mediów, że nie zawsze znajdowały czas i zrozumienie dla naszego dość rozbudowanego programu wyborczego. Być może był on zbyt merytoryczny i zbyt szczegółowy, aby był prosty w przekazie. Nie chcieliśmy iść w populizm, bo zależy nam na długofalowej wizji miasta. A jej nie można jej budować ad hoc. Nakreśliliśmy ramy tego, co powinno działać w dłuższej perspektywie, np. jednym z najobszerniejszych działów był transport, komunikacja i układ drogowy miasta. Opracowaliśmy ten program na lata i wierzymy, że Bydgoszcz z niego skorzysta w najbliższej przyszłości.

Na czym obecnie będzie się opierać aktywność stowarzyszenia?
Będziemy recenzować działania rady i prezydenta oraz sejmiku. Nie ukrywam, żeby uzyskać większą skuteczność trzeba będzie zweryfikować metody. Do tej pory zakładaliśmy, że wiedza przekazana prezydentowi, radnym miejskim i wojewódzkim, łącznie ze wskazaniem pewnych zagrożeń i sposobów ich ominięcia, wystarczy do podjęcia dobrych decyzji w interesie Bydgoszczy. Jak pokazało życie, w większości przypadków były to głosowania partyjne. Całkowicie nie związane z merytoryką danego tematu. Podejście merytoryczne okazało się, niestety - i mówię to z wielkim żalem, nieskuteczne. W przypadku sejmiku, rady miasta, mieliśmy do czynienia z głosowaniami typowo politycznymi. De facto o wyniku głosowania nie decydowali pojedynczy radni, ale lider. Wskazuje to na konieczność rozmów z tymi właśnie liderami. To przeczy całkowicie idei samorządności. Radny przestaje być reprezentantem społeczności, która go wybrała, a staje się reprezentantem partii albo jej lidera.

Tylko kontrola czy także planowane akcje?
Formuła, która jest tylko kontrolna nie ma szansy przebić się do świadomości społeczeństwa. Będziemy się starali wskazywać problemy między innymi w formie happeningów czy innych akcji. Chcemy też pokazać, że możemy być samorządni. Będziemy zwracać uwagę na to, jaka powinna być rola i funkcja osoby wybranej do samorządu - od rady osiedla, poprzez samorząd miejski po wojewódzki.
Będziemy tych reprezentantów wywoływać do tablicy przy okazji problemów, które miasto ma i trzeba je rozwiązać skutecznie i w miarę szybko. Planujemy też to, o czym już wspomniałem, spotkania z liderami partyjnymi, radnymi, prezydentem, nie wykluczam nawet, że z samorządem województwa.

Pytanie ostatnie i chyba najtrudniejsze dla osoby, która stawia na negocjacje. Czy to dobrze dla Bydgoszczy, że prezydentem po raz drugi został Rafał Bruski?
Nie poparliśmy w drugiej turze wyborów żadnego z kandydatów. To jest moja odpowiedź i na tym zakończmy rozmowę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska