Stołówka szkolna i kuchnia to prawdziwy kombinat żywieniowy. Każdego dnia, oprócz sobót i niedziel, przygotowuje się tu i wydaje ponad 280 obiadów.
Przy kotłach parowych i tym podobnych urządzeniach pracują Marta Betlińska i Anna Kotas. Pomagają praktykanci, uczniowie szkoły zawodowej, założonej przy gimnazjum przez Stowarzyszenie Rozwoju Miasta i Gminy Piotrków Kujawski. Wszystkim w sprawach gotowania zawiaduje szefowa, Urszula Waszak:
- Mamy dobrze wyposażoną kuchnię, między innymi urządzenia do odgrzewania potraw pod parą, dzięki temu świeże posiłki możemy wydawać kolejnym grupom uczniów, którzy w różnych godzinach przychodzą na obiad.
Gdy pani Urszula ze swym personelem uwija się przy owych kotłach, Ewa Rakowski myśli, co by tu do nich włożyć. Produktów na rynku oczywiście nie brakuje, ale pogodzić trzeba kilka czynników. Przede wszystkim szkolny posiłek powinien być smaczny i zdrowy, a przy tym, wiadomo - niezbyt kosztowny...
- Myślę, że w naszym przypadku udało się to pogodzić - twierdzi pani Ewa. - Jeden obiad w naszej szkole kosztuje trzy złote. Są to dania zróżnicowane, przez dziesięć dni żadne się nie powtarza. Stawiamy na produkty świeże, w żadnym razie mrożonki, także warzywa, surówki, owoce.
Co jest w szkolnym menu? Pulpeciki, gołąbki, schabowy, filet z kurczaka, pierożki, ryby... Do tego surówki z kapusty - wszelkich odmian i w różnej postaci, brokuły, zasmażane buraczki, itp. Kompot, owoce... Tradycyjnie nie ma szpinaku. Może skromnie, ale smacznie i zdrowo.
Gmina ma obowiązek dofinansowania kosztów wyżywienia uczniom z biedniejszych rodzin. Na ten cel ośrodek pomocy społecznej przeznacza co miesiąc 13 tys. złotych. Dzięki temu 208 uczniów spośród 265 korzystających ze stołówki, ma darmowe obiady. Dożywianie dotyczy oczywiście uczniów wszystkich szkół w gminie, także tych w Dębołęce i Byczu, choć tam - ze względu na brak zaplecza - ogranicza się ono do kanapek i owoców.