Nowe władze Prawa i Sprawiedliwości muszą zostać wybrane w tym roku, zgodnie ze statutem partii. Do wyborów dojdzie jesienią, podczas wielkiego kongresu PiS-u. Członkowie wybiorą wtedy prezesa, jego zastępców, Radę Polityczną, Krajową Komisję Rewizyjną oraz Koleżeński Sąd Dyscyplinarny.
W trakcie kongresu dojdzie też do wyborów regionalnych, w których wyłonieni zostaną prezesi okręgów. I to właśnie tutaj dojdzie do największej zmiany.
Kaczyński pozostanie prezesem
Władze centralne się bowiem nie zmienią - Jarosław Kaczyński pozostanie prezesem Prawa i Sprawiedliwości, a w skład zarządu i Rady Politycznej wejdą jego najbardziej zaufani współpracownicy oraz - to może być nowość - kilka osób zarekomendowanych przez prezydenta Andrzeja Dudę. Ale były premier od dawna nosi się z zamiarem przeprowadzenia znaczącej reorganizacji w niższych strukturach partii - szczególnie tych lokalnych.
Jak podaje WP, szefami regionów mają być ludzie niepełniący żadnych istotnych funkcji politycznych w Warszawie - ani w rządzie, ani - być może - w parlamencie.
- Najważniejsze jest to, by takie osoby były w stu procentach skupione na zarządzaniu danym regionem czy okręgiem. Nie może być tak, że za działaczy terenowych i politykę w regionie ma być odpowiedzialny ktoś, kto na pełen etat pracuje w Warszawie, a w swoim okręgu bywa rzadko - mówią rozmówcy z PiS, cytowani przez portal.
Wzmocnienie regionów kluczem do utrzymania władzy?
Jarosław Kaczyński zdaje sobie bowiem sprawę, że w ostatnich latach osoby odpowiedzialne za regiony Prawa i Sprawiedliwości często łączyły swoje obowiązki z pracą np. w Warszawie, w parlamencie. Teraz to ma się zmienić, a nowi zarządzający okręgami mają bez przerwy działać tylko na rzecz regionu.
Wzmocnienie siły w regionach ma być kluczem do utrzymania władzy w następnych wyborach parlamentarnych i bardziej przekonującego zwycięstwa w wyborach samorządowych.
Otwartym pozostaje pytanie, jak długo jeszcze Jarosław Kaczyński zamierza przewodzić założonej przez siebie partii. Kilkanaście miesięcy temu w wywiadzie dla RMF FM sugerował, że zbliża się już do wieku, w którym politycy odchodzą na emeryturę. Z drugiej strony w Prawie i Sprawiedliwości nikt nie wyobraża sobie, by Kaczyński ustąpił w ciągu najbliższych lat.
- Nie widzę potencjalnego następcy prezesa Kaczyńskiego i myślę, że nikt nie widzi. Co gorsze, chyba też prezes nie widzi, przynajmniej na razie i w związku z tym, co lepsze może, nie gorsze, w związku z tym uważamy, że jeszcze długo pozostanie prezesem naszej partii - powiedział Ryszard Terlecki w TVN24.
