https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

PiS wątpi w deklaracje rządu. A "Energa" i ministerstwo zapewniają, że tama jednak powstanie. A pan poseł nie wierzy spółce

rozmawiał Dariusz Knapik
fot. archiwum Gazety Pomorskiej
Rozmowa z Łukaszem Zbonikowskim, włocławskim posłem PiS

E-wydanie Gazety Pomorskiej

Nie możesz kupić papierowego wydania naszej gazety? Teraz możesz dowiedzieć się, co dzieje się w twoim regionie, kraju i świecie także czytając e-wydanie "Pomorskiej KLIKNIJ TUTAJ

- Dlaczego pan zbiera podpisy pod apelem do premiera? O środki w przyszłorocznym budżecie...

- ... na rozpoczęcie budowy drugiej zapory na Wiśle.

- Ale przecież ona się już się zaczęła! Na zlecenie koncernu "Energa" powstaje już dokumentacja, poprzedzająca budowę tamy.

- Jest jednak wiele niejasności. W tych dniach, na konferencji we włocławskiej Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej, przedstawiciel koncernu nie odpowiedział na pytanie: co będzie, gdy w przyszłym roku "Energa" zostanie sprywatyzowana? Czy ten, ważny dla całego państwa polskiego, projekt będzie kontynuowany?

- Panie pośle, to zlecenie obejmuje aż dziewięć projektów i będzie kosztować koncern ciężkie miliony. Czy pan wierzy, że jakakolwiek prywatna firma machnie ręką na takie pieniądze?

- Można wierzyć lub nie. Ale każda firma robi przede wszystkim to, co jej każe właściciel. A ja widziałem już wiele przypadków marnowania ogromnych pieniędzy, w imię różnych racji, czy interesów. I dlatego uważam, że teraz, po katastrofie, która była następstwem tegorocznej powodzi, rząd musi wyłożyć pieniądze, by ta inwestycja wreszcie się zaczęła. Nawet jeśli główne wydatki pokryje komercyjna spółka, to i tak trzeba będzie wyłożyć masę pieniędzy ze środków publicznych. Na drogi, wały przeciwpowodziowe itd.

- Ale mówi pan o tzw. inwestycjach towarzyszących, których koszty są śmiesznie małe wobec budowy zapory i elektrowni.

- Ja wcale nie twierdzę, że mamy powalić na nogi budżet państwa! Ale niech ta inwestycja będzie w końcu poważnie traktowana przez rząd! Boję się, że gdy "Energa" zostanie sprywatyzowana, nic z tego projektu nie będzie.

- Przed chwilą rozmawiałem z rzeczniczką spółki "Energa". Oświadczyła, że budowa tamy wynika ze strategii firmy. I nikt nie myśli o jej zaniechaniu.

- No, ale jest plan prywatyzacji spółki, czy nie ma?
- Jest, ale rozmawiałem też z Ministerstwem Skarbu. Podtrzymano wcześniejsze oświadczenia, że przy wyborze nabywcy tej spółki będzie się liczyć nie tylko cena. Także gwarancje, że właściciel będzie kontynuować jej obecną strategię inwestycyjną, wynikającą z narodowych planów rozwoju energetyki.

- Czterdzieści lat czekania na drugą tamę nauczyło włocławian, że trzeba dmuchać na zimne. Nawet jeżeli to wszystko jest prawdą, dodatkowe wsparcie opinii publicznej Włocławka i całego regionu nie zaszkodzi. A może jedynie pomóc.

- I tylko przypadkiem urządził pan w tej sprawie konferencję, na kilka dni przed niedzielnym głosowaniem na prezydenta RP.

- To było dosłownie w parę dni po wspomnianej konferencji naukowej w WSHE, gdzie wręcz zaapelowano do polityków, by wsparli budowę drugiej tamy. Ona na pewno nie miała żadnego związku z wyborami. Tak jak i powódź, która realnie zagroziła katastrofą tamy. Nam chodziło jedynie, by nagłośnić akcję zbierania podpisów. Zapewniam, że będziemy ją prowadzić jeszcze długo po zakończeniu drugiej tury wyborów.

- Czy pan wierzy, że rząd znajdzie miliardy na drugą tamę? A gdyby nawet stał się cud i znalazł, to musi zrobić dokładnie to samo, co zrobiła już "Energa", zlecić wykonanie tzw. dokumentacji środowiskowej.

- Ten problem nie sprowadza się do znalezienia trzech miliardów w budżecie państwa. Na swojej konferencji prasowej podkreślałem, że nawet jeśli główny ciężar finansowania tej inwestycji weźmie na siebie "Energa" i tak potrzebna jest tu inicjatywa państwa, także zaangażowanie środków publicznych. Mało tego, by ta strategiczna dla Polski inwestycja mogła się rozpocząć, musi być tzw. wola polityczna. Jako najbardziej zainteresowani obywatele Włocławka i innych zagrożonych nadwiślańskich gmin powinniśmy naciskać, by rząd o tym pamiętał. Bo przy wielu ważnych problemach, jakie stoją obecnie przed rządem - tama może znów zejść na drugi plan.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~gość~
Pomówienie byłego naczelnika Urzędu Skarbowego we Włocławku www.blox.pl
G
Gość
W dniu 23.06.2010 o 09:45, albert napisał:

Panie Pośle. Młody wiek nie zwalnia z obowiązku dokształcania się, bo to nadzwyczaj pozytywnie działa na zdolność rozumowania. Polska musi zbudować zbiorniki retencyjne tam, gdzie "rodzą się" wszystkie wielkie powodzie, czyli na południu kraju. I nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie marnował pieniędzy podatników na gigantycznie kosztowną inwestycję, która żadnej powodzi nie zapobiegnie a jedynie zniszczy lokalne środowisko naturalne. Nadto, kilkadziesiąt megawatów z nieszawskiej elektrowni to tyle samo, ile można uzyskać z 20 nowoczesnych, lecz o niebo tańszych wiatraków. Nie sądzę, aby w Enerdze nie umieli liczyć.


A stara tama może się zawalić. Oczywiście środowiska naturalnego nie zniszczy. Kto by się przejmował paroma tysiącami ludzi? O ich dobytku nie wspomnę.
s
sprostowanie
www.sprostowanie.blox.pl
a
albert
Panie Pośle. Młody wiek nie zwalnia z obowiązku dokształcania się, bo to nadzwyczaj pozytywnie działa na zdolność rozumowania. Polska musi zbudować zbiorniki retencyjne tam, gdzie "rodzą się" wszystkie wielkie powodzie, czyli na południu kraju. I nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie marnował pieniędzy podatników na gigantycznie kosztowną inwestycję, która żadnej powodzi nie zapobiegnie a jedynie zniszczy lokalne środowisko naturalne. Nadto, kilkadziesiąt megawatów z nieszawskiej elektrowni to tyle samo, ile można uzyskać z 20 nowoczesnych, lecz o niebo tańszych wiatraków. Nie sądzę, aby w Enerdze nie umieli liczyć.
G
Gość
W dniu 23.06.2010 o 09:26, wyborca napisał:

Dlaczego pan poseł uaktywnił się dopiero teraz, przed wyborami?Kiedy 3 lata temu w nieszawie były spotkania nt budowy zapory oprócz lokalnych decydentów pana nie było. Cyyba jednak na cyprze przyjemniej, bo w nieszawie tylko prom kursuje a melexów nie ma.


Kiedy został wydany wyrok sądu w sprawie melexów? Toż to szmat czasu upłynął.
w
wyborca
Dlaczego pan poseł uaktywnił się dopiero teraz, przed wyborami?
Kiedy 3 lata temu w nieszawie były spotkania nt budowy zapory oprócz lokalnych decydentów pana nie było. Cyyba jednak na cyprze przyjemniej, bo w nieszawie tylko prom kursuje a melexów nie ma.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska