- Mam wnuki, chciałem z nimi przeglądać wspólne zdjęcia i podłączyć internet - wyjaśnia mężczyzna. - Nic z tego. Od stycznia nie mam sprzętu. Nerwy już mi puszczają.
A dodatkową złość mężczyzny potęguje to, że cały czas musi spłacać raty. Miesięcznie blisko 140 zł.
Czeka na sprzęt od stycznia
Sprawa wydawała się błaha. - Nie działał lewy głośnik, więc zaniosłem laptopa do sklepu, w którym go kupiłem - tłumaczy Rubaj.
Reklamacja została zgłoszona. Emeryt oddał komputer i miał czekać, aż wróci sprawny z serwisu.
- Byłem przekonany, że to kwestia kilku, co najwyżej kilkunastu dni - zarzeka się mężczyzna.
Niestety, do dziś go nie odebrał. Dlaczego? Okazało się, że oprócz niesprawnego głośnika, uszkodzone jest także gniazdo USB. Jego naprawa nie obejmuje jednak gwarancji. - Otrzymałem informację, że mam zapłacić - opowiada grudziądzanin. - Absolutnie się na to nie zgodziłem. Gdy zdawałem sprzęt, z gniazdem na kabel USB wszystko było w porządku.
Jak twierdzi nasz Czytelnik, o swojej decyzji poinformował sklep, który w jego imieniu korespondował z serwisem w Koszalinie.
Komputer utknął w serwisie
Zbigniew Smulski, kierownik serwisu NMC - PE Polska wyjaśnia: - Chcieliśmy załatwić wszystko sprawnie i szybko. Niestety, sklep przez kilka miesięcy nie informował nas o decyzji klienta. A my nie mogliśmy odesłać niesprawnego sprzętu.
Laptop wrócił do Grudziądza pod koniec czerwca. Jednak pan Stanisław nawet go nie zobaczył. Okazało się, że podczas transportu została uszkodzona obudowa. Sklep ponownie odesłał go do serwisu. - To się w głowie nie mieści - rozkłada bezradnie ręce Stanisław Rubaj.
Sklep ubolewa i zaprasza po zastępczego notebooka
Julita Milczyńska, rzeczniczka prasowa Media Expert, w którym Stanisław Rubaj kupił laptopa, ubolewa:
-Jest nam niezmiernie przykro, że sprawa trwa dłużej niż przewiduje procedura, co jednak nie jest zależne od nas. Reklamacja powinna zakończyć się za około 2-3 tygodnie.
I dodaje: - Podejmujemy wszelkie działania, by reklamacja dobiegła do szczęśliwego i bezkosztowego dla klienta finału. Tymczasem zapraszamy pana Rubaja do salonu po odbiór zastępczego notebooka.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców