W miniony piątek wokoło trzeciej w nocy ktoś zadzwonił na policję, aby poinformować o włamaniu do pomieszczenia gospodarczego w jednej z miejscowości w gminie Koronowo. Patrol, który przyjechał na miejsce, po krótkim pościgu złapał włamywacza.
Był to 21-latek, mieszkaniec powiatu sępoleńskiego. - Mężczyzna po wyłamaniu kłódki wszedł do budynku i wyniósł z niego metalowe elementy od maszyn. Skradziony łup przenosił do nieopodal zaparkowanego pojazdu. Straty oszacowano na blisko 5000 złotych. Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu - wyjaśnia podkom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.
W trakcie śledztwa okazało się, że włamania to był "rodzinny interes". Złapanemu w piątek przestępcy pomagał starszy, 26-letni brat. Kryminalni namierzyli go w powiecie sępoleńskim. Po krótkim pościgu został złapany. W jego samochodzie znaleziono przedmioty pochodzące z kradzieży.
- Śledczy z Koronowa na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili zatrzymanym zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem. Jednak to nie był koniec. Lista zarzutów się poszerzyła. Policjanci udowodnili im przestępczą działalność na przełomie kilku miesięcy. Zebrany materiał wskazywał, że kradzieżami zajmowali się, co najmniej od grudnia -- dodaje policjant.
Młodszy mężczyzna zajmował się także plądrowaniem posesji na terenie innych gmin. Usłyszał aż 12 zarzutów dotyczących kradzieży oraz kradzieży z włamaniem. Starszy z zatrzymanych dodatkowo będzie musiał tłumaczyć się przed sądem jeszcze za dziewięć przestępstw związanych nie tylko z kradzieżami, włamaniami, ale też z uszkodzeniem mienia. Grozi mu wyższy wyrok, ponieważ działał w warunkach recydywy.
Straty powstałe w wyniku tej braterskiej działalności przestępczej oszacowano na ponad 100 tys. zł.
Czytaj także: Zespół Szkół Zawodowych w Koronowie obchodził święto swego patrona
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju