Do Wigilii zostało jeszcze trochę czasu, więc stoiska nie są oblegane, choć sprzedawcy twierdzą, że coraz więcej klientów pyta o królewską rybę.
Bez szaleństw
Zapytaliśmy w chojnickich sklepach, jak to wygląda. - Widać już większe zainteresowanie karpiami,ale nie można mówić o żadnym szaleństwie - powiedziała "Pomorskiej" Liliana Małgorzewicz z chojnickiego sklepu Gospodarstwa Rybackiego w w Charzykowach.
Są jednak i tacy, którzy już robią bożonarodzeniowe zakupy - _Chcą__mieć więcej czasu na święta - _mówi ekspedientka ze sklepu TE-DA Joanna Galikowska.
Martwy czy żywy
Na targowiskach i w sklepach aż roi się od karpi. Półżywe, niemrawo pluskają się w "wodzie" i z ledwością łapią powietrze. Dla wielu istotne jest, aby karp był żywy. To tradycja. No i dla dzieciaków to nie lada frajda - karp w wannie! Złośliwi mówią, że taki karp z wanny "lepiej" smakuje. Pozostali, z bardziej miękkim sercem, nie chcą biegać po domu z młotkiem w ręku i kupują ryby już martwe.
