https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po siedmiu latach grania w angielskich klubach Tobiasz Staniszewski wypełnia lokalne widownie

(aga)
Tobiasz Staniszewski, w tle Fazi Radtke
Tobiasz Staniszewski, w tle Fazi Radtke Andrzej Bartniak
Ostatnio można było posłuchać Tobiasza z zespołem (Seb Stanny - bass, vocal; Fazi Radtke - gitary, Tomek Stanny - perkusja, vocal) podczas Festiwalu Smaku w Grucznie. Świecianie w większości go znali, a goście spoza miasta - ze zdumieniem odkrywali jego niezwykły talent. Fenomenalnie wykonał covery czarnych mistrzów. Ludzie zaczęli się dopytywać, kim jest ten człowiek z jasną czupryną, który tak dobrze czuje soul?

Wcześniej - 20 sierpnia - Tobiasz Staniszewski Band zaskoczył w Cafe Kultura w Świeciu. Po mieście rozeszła się fama, że to będzie wydarzenie, bo chłopaki nieźle się zgrali i na widowni zabrakło miejsca. Koncert został przyjęty z entuzjazmem.

Tobiasz Staniszewski urodził się w Świeciu, wychował w Polskim Konopacie. Śpiewał od malucha, na klawiszach nauczył się grać sam, gdy miał 7 lat, najpierw na pożyczonych, potem na swoich. Jednak szkołę muzyczną pierwszego stopnia w Chełmnie skończył w klasie trąbki. - Ale nie zżyłem się z nią. Chociaż bardzo ją cenię, nie potrafiłem wypracować tak bliskich relacji, jakie powinien mieć artysta ze swoim instrumentem, dlatego ją odłożyłem. Mam trąbkę, ale na niej nie gram. Klawisze były mi bliższe, bo mogłem sobie śpiewać i akompaniować - tłumaczy artysta.

Pierwszy ważny występ przeżył na początku lat 90. w Domu Kultury w Chełmnie. - Pod kierownictwem Zbigniewa Komorowskiego, instruktora, któremu jestem wdzięczny, bo pozwolił mi iść na żywioł, nie narzucał repertuaru. Dzięki temu połknąłem bakcyla występowania na scenie.

Potem wyjechał do Anglii, gdzie przez ostatnie 7 lat grywał w nocnych klubach. - Głównie sam sobie akompaniowałem. Miałem szczęście, że trafiłem do pianobaru z prawdziwego zdarzenia. Była to fajna, ale i męcząca praca. Zaczynałem po północy, kończyłem o 4 nad ranem. Przez ten czas wyszkoliłem swój warsztat.
I dojrzał do osobistego repertuaru. - Chcę spróbować nagrać autorską płytę - zapowiada.
Poza śpiewem i grą na klawiszach, Tobiasz wystąpił w kilku etiudach filmowych, nakręconych przez kolegów z łódzkiej filmówki. Ma też na koncie kilkanaście kompozycji, również dla dzieci, a także efekty dźwiękowe do gier komputerowych.
Jednak najbardziej Tobiasz kocha śpiewać i akompaniować sobie na klawiszach. Kręci go zwłaszcza kontakt z publicznością. - Wpływanie na ludzkie emocje - precyzuje. - Nie chciałbym nigdy tego zatracić.
Niektórzy mówią o nim "artysta kompletny". Na to Tobiasz: - Nie mnie to oceniać. Jestem świadom swoich zalet i wad, wiem nad czym pracować i mam nadzieję, że tak będzie zawsze.
Artysta ze Świecia czerpie z wielu autorytetów muzycznych.
- Im jestem starszy, tym bardziej cenię klasykę. Moimi ulubionymi kompozytorami są Mozart i Bach. A jeśli chodzi o rozrywkę, to najbardziej lubię soul: Ray'a Charles'a, Stevie'go Wonder'a i Otis'a Redding'a

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Beata

Rewelacja niesamowity wokal i klasa, której nie spotyka się w Polsce. Gratuluję i czekam na płytę. A tak na marginesie program The Voice of Poland  poległ  przez  gówniarstwo, które postawiło na miernego ukraińca sztucznego aż do bólu. 

j
jjj

Rewelacyjny, niesamowicie emocjonalny wokal.

G
Gość

we wrześniu występuje w the voice of poland

G
Gość

Też jestem po jego wrażeniem, mega talent!!!

G
Gość 3

Tobiasz to naprawdę utalentowany artysta! Słyszałem go wczoraj w Nowem - to on powinien być gwiazdą wieczoru

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska