To spontaniczna akcja. 300-400 mieszkańców Grudziądza poruszonych dramatem i śmiercią 3,5-letniego Tomka skrzyknęło się
za pomocą mediów społecznościowych i zebrało się w sobotę ok. g. 11 pod więzieniem męskim na ul. Sikorskiego w Grudziądzu.
"W imieniu Tomka i innych dzieci apelujemy do władz naszego państwa o zaostrzenie kar! Stop przemocy!" - głosi jeden z transparentów.
Pełne emocji okrzyki zebrani wznosili przed więzieniem myśląc, że właśnie tutaj siedzi aresztowany mężczyzna, który jest podejrzany o skatowanie 3,5-letniego chłopca. Rzeczywiście trafił on do innego zakładu karnego.
Zjechało kilka wozów policyjnych.
Później manifestujący przenieśli się pod więzienie żeńskie, na ul. Wybickiego, gdzie trafiła matka chłopca.
- Morderczyni! - krzyczeli ludzie. W stronę więzienia poleciały butelki. Ustawiono znicze.
Po kilkunastu minutach tłum ruszył w stronę domu, w którym doszło do dramatu, a w którym mieszkała rodzina.
Przy domu Tomka również zebrali się ludzie. Ustawili znicze, także maskotki.
Wkrótce więcej informacji.
Więcej o sprawie w materiałach:
Mały Tomek z Grudziądz skatowany. Radosław M. został tymczasowo aresztowany [wideo]
Podejrzany o skatowanie małego Tomka z Grudziądza usłyszał zarzut
Malutki Tomuś brutalnie pobity w Grudziądzu [nowe informacje]