https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pobicie w barze "Pod Arkadami" w Chojnicach. Wszystko nagrały kamery

Maria Eichler
Na razie wiadomości z policji są skąpe
Na razie wiadomości z policji są skąpe Archiwum
Społeczny asystent posłanki Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk, Marcin Wałdoch złożył doniesienie na policję w sprawie pobicia, do jakiego doszło w barze "Pod Arkadami" w Chojnicach.

2 sierpnia w barze Pod Arkadami został pobity Marcin Cz. wraz z kolegą. Cały przebieg pobicia i napaści widać na filmie, który też otrzymała policja w Chojnicach.

Jak podkreśla Wałdoch, Marcin Cz. nie zgłosił pobicia, gdyż boi się zemsty, wybitych okien w domu, itd. - Dokładnie wie, jakie to środowisko i uważa, że to członkowie klubu kibiców MKS Chojniczanka - mówi Wałdoch. - Żądam od policji podjęcia zdecydowanych i natychmiastowych działań w tej sprawie. Zaznaczam, że pobicie nie było niczym sprowokowane, była to po prostu napaść, która nie może się powtórzyć, a mieszkańcy nie mogą czuć zagrożenia w każdym chojnickim lokalu.

Wałdoch uważa, że w tej sprawie policja powinna zastosować areszt do czasu wyjaśnienia sprawy, przez wzgląd na zagrożenie zdrowia i życia osób, które zostały pobite. Sprawcy do wyjaśnienia sprawy powinni być w areszcie lub pod stałym nadzorem.
Tymczasem policja o wydarzeniach z 2 sierpnia na razie informuje dość skąpo. - Sprawdzamy, co się stało - powiedział nam jedynie Damian Trzebiński, który zastępuje rzeczniczkę Magdalenę Stolp.

Zdaniem Wałdocha, stan bezpieczeństwa w chojnickich lokalach pozostawia wiele do życzenia. Przypomina też, że dotąd nie otrzymał z policji danych statystycznych związanych z takimi wydarzeniami. Mimo że zwracał się o nie przed dwoma miesiącami.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska