Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku stanęli dwaj bracia: 19-letni Kamil K. (na zdjęciu z przodu) oraz 17-letni Sylwester K. (z tyłu), który odpowiada w tej sprawie jako dorosły, a także ich kolega - 21-letni Paweł T.
- Jak tylko weszliśmy do domu Janka, to każdy z nas uderzył go pięścią w głowę. Potem dalej biliśmy go i kopaliśmy. Nie próbował się bronić, nie krzyczał. Nie przestaliśmy nawet wtedy, gdy pojawiła się krew. Nie zwracaliśmy na to uwagi - opowiadał w śledztwie 21-letni Paweł T.
W czwartek przed sądem nie chciał już opowiadać ze szczegółami o tym, jak w ubiegłoroczne wakacje z kolegami pobili Jana J.
Paweł T. jest najstarszym oskarżonym w sprawie o zabójstwo 50-letniego białostoczanina z ulicy Ogrodowej. Razem z nim przed sądem stanęli w czwartek też dwaj bracia: 17-letni Sylwester K., który odpowiada jak dorosły, i 19-letni Kamil K.
Prokuratura oskarżyła ich nie tylko o zabójstwo Jana J., ale też o podpalenie jego domu i pobicie.
W czwartek Kamil K. nie przyznał się do żadnego z prokuratorskich zarzutów. Jego brat i Paweł T. przyznali tylko, że pobili Jana J., ale go nie zabili.
- Przyznaję się do pobicia, takiego porządnego. Że możliwe, że mogło mu się coś stać - stwierdził oskarżony 17-latek.
Gdy doszło do tej zbrodni Sylwester K. miał zaledwie 16 lat. Jan J. został zabity w nocy z 23 na 24 lipca ubiegłego roku w domu przy ulicy Ogrodowej w Białymstoku. Jak ustaliła prokuratura, oskarżeni przyszli tam po pieniądze. Dzień wcześniej 50-latek miał pożyczyć od jednego z nich 100 złotych, ale ociągał się ze zwrotem pożyczki.
Gdy Jan J. powiedział, że nie ma pieniędzy, młodzi mężczyźni od razu go zaatakowali. Według śledczych, oskarżeni bili mężczyznę i kopali. Zadawali mu też ciosy nożem i brzytwą. Zdaniem prokuratury, cięli na oślep. 50-latek miał wiele ran m.in. na torsie, brzuchu, głowie, szyi, rękach i nogach.
W śledztwie ustalono także, że oskarżeni rozbijali na głowie ofiary szklane i gliniane naczynia. A na jego rany sypali sól, mąkę, polewali wodą z proszkiem do prania. Wychodząc, podpalili ciało 50-latka. Mężczyzna nie przeżył.
W czwartek sąd długo przesłuchiwał oskarżonych. W pewnej chwili 17-letni Sylwester K. bardzo wulgarnie odpowiedział na pytanie przewodniczącej. Został ukarany za obrazę sądu i wyrzucony z sali rozpraw.
źródło: Śmierć dla 100 zł. Pocięli nożem, posypali rany solą, podpalili ciało.
Czytaj e-wydanie »