Zobacz wideo: Wystraszony łoś wbiega na trasę S5 pod Bydgoszczą

51-latek podjechał pod dom dwóch sióstr z powiatu golubskiego i zaoferował im węgiel w okazyjnej cenie. Paniom towar się spodobał. Zapłaciły za węgiel 3000 złotych, a sprzedający miał go zdjąć z samochodu i zostawić obok kotłowni. Lokatorki weszły na chwilę do domu. W tym czasie mężczyzna ulotnił się z gotówką i opałem. Do zdarzenia doszło na początku października 2022, ale policja dopiero teraz powiadomiła o incydencie. Funkcjonariusze ustalili i zatrzymali 51-letniego mieszkańca powiatu poznańskiego. Mężczyzna usłyszał zarzut. Może nawet 8 lat spędzić za kratkami.
6 ton jedynie na papierze
Podobne historie zdarzają się w regionie. Bydgoszczanin też się zawiódł. Zamówił 6 ton węgla od firmy, która reklamowała się na portalu darmowych ogłoszeń. Miał z nią prawie stały kontakt telefoniczny. Przed wykonaniem przelewu sprawdził nawet dowód osobisty sprzedawcy (tamten przysłał mu skan).
- Normalnie za ekogroszek dałbym 3500 zł za tonę, a ten facet miał mi załatwić po 2000. Za pierwszą tonę zapłaciłem pośrednikowi od razu przelewem. Za pozostałe rozliczyłbym się w dzień dostawy do mojego domu. Pech, bo dostawa nie nastąpiła, handlarz wsiąkł. Zgłosiłem sprawę na policję.
Uaktywnili się także pseudopośrednicy, oferujący tanie ogrzewanie, czyli węgiel za mniej niż połowę ceny. Przykładowo: ekogroszek kosztuje około 3750 zł na wolnym rynku, a oni kasują 1800. Na portalach społecznościowych też grasują ci, którzy wyciągają do nas ręce po pieniądze za węgiel, którego w życiu nie dostarczą.
Czarne kamienie
Niektórzy szemrani pośrednicy przywożą klientowi towar, ale nie taki, jakiego on sobie by życzy. Głośno było o mieszkance Zawiercia. Kierowca przywiózł jej opał. Po jego odjeździe kobieta się zmartwiła. Okazało się, że to nie węgiel, lecz pomalowane na czarno kamienie.
Następni handlarze proponują zakup węgla przez portal Polskiej Grupy Górniczej (zakup przez stronkę przez zwykłego śmiertelnika graniczy z cudem). Namierzają ofiary w całej Polsce, krzywdząc podwójnie, ponieważ kradną pieniądze i dane personalne. Sytuacja z końca listopada - do komendy w Kwidzynie zgłosił się pokrzywdzony mieszkaniec powiatu. - Skorzystał z oferty internetowej, w której oszust deklarował pomoc w zakupie węgla na portalu sprzedażowym – informuje tamtejsza policja. - Zgłaszający udostępnił mu swoją deklarację Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, a osoba, która miała pomóc mu przy zakupie węgla, przedłożyła ją do swoich celów. Skutek taki, że w systemie na koncie mężczyzny widnieje informacja, że jego roczny limit został już wykorzystany, chociaż fizycznie tego węgla nie dostał.
Nic za półdarmo
Policja dodaje: - Z pozoru bardzo atrakcyjna oferta może świadczyć o tym, że mamy do czynienia z oszustwem. Sprawdzajmy wiarygodność sprzedawcy i firmy, którą reprezentuje. Przestrzegamy również przed „przedsiębiorcami”, którzy sprzedają węgiel bezpośrednio z samochodów. Potencjalnych klientów może skusić niższa cena oraz to, że widzą towar w samochodzie sprzedawcy. Tymczasem, nieuczciwi handlarze wykorzystują fakt braku możliwości dokładnego zważenia oraz przedstawienia certyfikatu, z jakiego rodzaju opałem mamy do czynienia.