O osobie - sanepid nie informuje o jej płci - którą należy objąć nadzorem epidemiologicznym, wąbrzeska stacja została poinformowana przez służby graniczne. Osoba ta wracała do Polski samolotem, do którego podczas międzylądowania w Dubaju, wsiedli Chińczycy.
Jak mówi Małgorzata Zaleśna, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wąbrzeźnie, osoba ta została objęta nadzorem. Nie była hospitalizowana. W wymaganym okresie obserwacji nie wykryto u niej koronawirusa. Osoba ta jest zdrowa.
- Od bardzo dawna mamy wypracowane procedury dotyczące ogólnie chorób zakaźnych czy rzadko spotykanych chorób zakaźnych - mówi Małgorzata Zaleśna i podkreśla, że procedury te są regularnie przypominane pracownikom sanepidu.
Kiedy na świecie pojawił się problem z przypadkami korona-wirusa, wąbrzeski sanepid otrzymał z Głównego Inspektoratu Sanitarnego informacje o zasadach postępowania z osobami, u których jest podejrzenie zarażenia. Zalecenia dotyczą m.in. działań w przychodniach zdrowia, a także nadzoru nad całą rodziną tej osoby.
Choć w Polsce koronawirusa nie wykryto, PSSE w Wąbrzeźnie codziennie otrzymuje związane z nim informacje epidemiologiczne. Dyrektor Zaleśna mówi, że nie ma potrzeby, aby przekazywać je mieszkańcom. - W mediach jest natłok informacji na ten temat. Gdybyśmy jeszcze my je przekazywali, mogłoby to powodować strach. A nie ma do niego powodów - zaznacza.
Na bieżąco sanepid informuje natomiast lekarzy z wąbrzeskiego szpitala i ośrodków podstawowej opieki zdrowotnej w powiecie. A także starostę, jako szefa Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. - Informuję, że... na naszym terenie nic się nie dzieje - zaznacza dyrektor Małgorzata Zaleśna.
Do miasta i gmin żadne informacje nie docierają. - A powinny - uważa Marcin Skonieczka, wójt gminy Płużnica. Jego zdaniem samorządy powinny być profilaktycznie, na wszelki wypadek, edukowane przez ekspertów jak postępować w sytuacjach podobnych zagrożeń. Marcin Skonieczka zauważa, że nie ma przepływu wiedzy, informacji, konkretnych działań, ćwiczeń. W jego opinii w Polsce jest wiele spisanych programów działań, ale gdy coś się wydarza, to... nikt nie wie, co należy robić.
- Nie wiem co samorządy chciałyby od nas wiedzieć. Jeśli chcą coś wiedzieć, mogą do nas skierować wystąpienie w tej sprawie - reasumuje Małgorzata Zaleśna.
