Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod namiotem. Z atrakcjami

Lucyna Sztandera
Po takim biwaku wszyscy chętnie ustawiali się do pamiątkowej fotki
Po takim biwaku wszyscy chętnie ustawiali się do pamiątkowej fotki Lucyna Sztandera
O szczęściu mogą mówić dzieci z Wąwelna i okolicznych wsi, które wzięły udział w 5-dniowym biwaku pod namiotami na terenie koło świetlicy wiejskiej.

Wprawdzie daleko od domu nie były, ale to nie było ważne. Liczyła się przygoda, którą przeżyły i sposób spędzenia czasu. A ten był zapełniony i pełen wrażeń. Już samą frajdą było stawianie namiotów i spanie w nich. Poza tym każdy dzień przynosił im moc niespodzianek. Uczestnicy biwaku byli na wycieczkach rowerowych, pieszych oraz autokarowej w Poznaniu. Tam zwiedziły między innymi Ogród Zoologiczny, Palmiarnię, Stare Miasto. Nie tylko zwiedzali, ale jak się okazało niechcący też reklamowali Wąwelno i Stowarzyszenie Miłośników Wąwelna "Tilia", bowiem wzbudzali duże zainteresowanie swoimi koszulkami z logo tej organizacji.
Wyjazdy to nie jedyna atrakcja. Były podchody. Tradycją już jest szukanie co roku skarbu. Chętnie uczestniczyli w zawodach sportowych. Dzień bez jakiś rozgrywek nie mógł się skończyć.

Biwak jednak to nie tylko przyjemności. Każdy, jak na prawdziwy obóz przystało, miał też dyżur w kuchni.

To był czwarty obóz zorganizowany przez "Tilię" z dotacją gminy w ramach współpracy z organizacjami. W tym roku tematem przewodnim były zwyczaje i obyczaje Słowian. Scenki pokazujące ślub, odczynianie złych mocy czy jak powstało piwo obejrzeli uczestnicy i zaproszeni goście podczas ogniska w przeddzień zakończenia biwaku. Tego wieczoru też 12 dzieci przeszło chrzest na obozowicza. Trzy opiekunki miały pole popisu, by odegrać się za nieprzespane noce. To oczywiście były żarty, bo co się nie robi, by dzieci były radosne.

- Pierwszy raz brałem udział w tym obozie, ale tak się cieszę, bo było śmiesznie, miło. Naprawdę przeżyliśmy tu świetną zabawę. Szkoda, że się już kończy ta przygoda. Chcieliśmy, by pani przedłużyła jeszcze chociaż troszkę - żalił się dzień przed zakończeniem Jan Jasiek.

Mimo zmęczenia, żal było się rozstać z dziećmi też pani Bożence. - Te dzieciaki mają świetne pomysły i chęci nie tylko do zabawy, ale i pracy. Wykazały się bardzo dużą kreatywnością. Tak jak niezawodne Małgorzata Suchomska i Bogumiła Pacek. Dużą pomoc zawdzięczamy też filii bibliotecznej, no a przede wszystkim "Tilii", bo to dzięki niej ta grupa 25 osób miała naprawdę wspaniałe wakacyjne chwile - ze wzruszeniem podkreśliła Bożena Kaźmierczak.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska