https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pod Żninem ma stanąć 40 wiatraków. Mieszkańcy protestują

(iwo)
Mieszkańcy: - Obawiamy się, że turystyczne serce Pałuk przestanie bić
Mieszkańcy: - Obawiamy się, że turystyczne serce Pałuk przestanie bić info bulls (jg)
Pod Żninem ma stanąć 40 wiatrowni. I są plany na więcej. - Trzeba przyhamować to szaleństwo. To już nie będą Pałuki! - alarmują mieszkańcy.

"W sercu Pałuk" - reklamują 15-tysięczne miasteczko jego władze marząc o zalewającej Żnin fali turystów. Mając hasło w pamięci, ludzie biją na alarm.
- Narażam się rolnikom, którzy chcą zarobić na dzierżawie terenów. I władzy, która już widzi napływ pieniędzy do miejskiej kasy. Ale to jest myślenie na krótko. Bo gmina ma długi. Tylko, co stanie się z krajobrazem, zdrowiem ludzi, nie mówiąc o stratach wartości nieruchomości i na uprawach? - mówi Marian Kawka z niedalekiego Murczynka.

Sławomir Chrośniak, żniński urzędnik, szybko wylicza:- Z jednej elektrowni wiatrowej gmina zarobi rocznie ok. 100 tysięcy złotych. Będzie ich miała 40, to w kasie są 4 mln złotych.
Radni podejmą dziś uchwałę, która otworzy furtkę następnym wiatrakom.

- Nie tędy droga. Naukowcy wskazują, że winniśmy postawić na węgiel (wprowadzając unowocześnienia) oraz energetykę jądrową. Elektrownia wiatrowa jest nieprzewidywalna w czasie. Bo wiatr raz jest, a raz go nie ma. Poza tym moce stąd idące, w razie jego braku, i tak muszą być pokryte. Korzyść jest marna - mówią przeciwnicy pomysłu.

Marian Kawka swoich argumentów nie wziął z rękawa. - Wiele publikacji udostępnił mi profesor Adam Janiak z Politechniki Wrocławskiej. Nasz rozmówca dotarł też do opracowań Niny Pierpont pt. "Syndrom turbin wiatrowych" (w tłum. z ang.). Czytamy tu o zespole objawów, jakie występują w sąsiedztwie wiatraków: problemy ze snem, bóle głowy, nudności, a nawet depresja.

Naukowcy: mieszkania ludzi min. 1,5 km od pojedynczego wiatraka. A od farmy 3 km! Urzędnik: - Nie wszyscy naukowcy prezentują ten sam pogląd. Marian Kawka: - Niezależni badacze są oczerniani przez fachowców wynajętych przez lobby wiatrakowe. A ja będę dziś pewnie na sesji pod obstrzałem firmy, która już widzi u nas swoje farmy.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
m.
Postawmy na energetykę atomową i po problemie.
~kocur~
nareszcie głos rozsądku rozmowa jest potrzebna a nie polskie utarczki i awantury niech burmistrz zrobi jakąś analizę zysków i strat a pan marszałek niech się zajmie poważniejszymi rzeczami jak np. nadzór nad budową autostrady w naszym województwie...., nadzór nad budową trasy szybkiego ruchu S5.... astrobazy i inne poważniejsze sprawy oczywiście nadzór musi być nad takimi inwestycjami(kiedy dojdzie np do jakiś protestów przecież marszałek ma odpowiednie służby więc "spuszcza" te służby ze smyczy i niech przetrzepią daną inwestycję tak, że nawet inwestor będzie w szoku i już )
widzę jednak, że marszałek zaczyna sobie rościć coraz większe prawa jeżeli tak to może czas startować w wyborach do sejmu panie marszałku bo coraz głośniej słychać, że ten fotel dla Pana już jest za niski...
M
Mic
Zgadzam się, że potrzeba rzeczowych rozmów. Tylko, co zrobić jeżeli bez naszej wiedzy na polu sąsiada (300 m od naszego mieszkania) wyrośnie wiatrak? Na Zachodzie wiatraki są, to prawda, ale w ściśle ustalonych odległościach od ludzkich siedzib - jest to 1 km i więcej nawet czasami 3 km. Niestety nasze prawo o tym nie stanowi. Co do zysków dla jednostki samorządowej to różnie z tym bywa, ponieważ prawo budowlane uległo zmianie i opodatkowaniu podlega tylko betonowa stopa i maszt wiatraka, a więc najmniej wartościowe elementy siłowni wiatrowej. Czy przypadkiem gdyby tereny pod wiatraki zostały przekształcone na działki budowlane i powstałyby tam osiedla, czy jednostka samorządowa nie miałaby korzyści większych (podatek od nieruchomości, ale także wzrost udziału w podatku dochodowym)?
~kocur~
zauważyłem, że wciąż... bijemy pianę z byle powodu i robimy szum wokół sprawy która tak naprawdę może przynieść nam korzyści ... Oczywiście protestują ci co na ich terenach wiatrak nie zostanie postawiony Szanowni Państwo zamiast bić tą pianę usiądźcie do rzeczowych rozmów to, że jakiś tam profesor napisał jakiś artykuł nie znaczy, że jest on jakąś podstawą do wszczynania awantury... Jeżeli wiatraki miałyby taki negatywny wpływ to dlaczego Norwegia, Wlk. Brytania, Japonia, USA i inne kraje zaczynają dostrzegać, że to źródło energii jest opłacalne, tańsze i zdrowsze ja w swoim sąsiedztwie mam też 4 wiatraki i to potężne molochy i jakoś negatywnych skutków o których pisze pan "profesor" nie widzę ... za to jakie pozytywy kasa miejska już się zapełnia, dzięki temu sołectwo dostaje większe pieniądze na remonty dróg, budowanie świetlic, kanalizację itp... także przestańmy się rzucać z motyką na słońce tylko usiądźmy do rzeczowej rozmowy. Rozumiem Wasze obawy.... Energia pochodząca z wiatru to w naszym kraju nowość dlatego podchodzimy do tego tematu jak do jeża. Jednak nie ma co wszczynać awantur bo po prostu nie ma się czego bać. Oczywiście trzeba hamować zapędy burmistrzów którzy w amoku zapełniania kasy miejskiej mogą wydawać już decyzje na ślepo, ale też nie wstrzymujmy inwestycji która nie dość, że przyniesie zysk naszym sołectwom to jeszcze przyniesie korzyści dla nas samych i następnych pokoleń... Ochrona środowiska... takie hasła cały czas słyszymy... tylko dlaczego niszczymy środowisko wyczerpując złoża gazu ziemnego, wydobywając węgiel i uruchamiając kolejne reaktory atomowe... chcecie oddychać swieżym powietrzem czy żyć w zamkniętych schronach bo okaże się, że wyjście na świeże powietrze będzie niemożliwe ze względu na poziom zanieczyszczenia...
Rozmowa zamiast awantury to podstawa
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska