Podejrzany o korupcję w żużlu wyszedł na wolność. Jest komentarz prezes Get Well Toruń

We wtorek policjanci z gdańskiej komendy wojewódzkiej zatrzymali 40-letniego mężczyznę podejrzewanego o próbę wręczenie korzyści majątkowej. Do zdarzenia miało dojść kilka dni wcześniej, policjanci pracując nad sprawą ustalili, że sprawca miał namawiać jednego z zawodników do wywrócenia się w trakcie meczu żużlowego lub symulowania defektu silnika, oferował za takie zachowanie 100 tys. zł łapówki.

Podejrzany trafił do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku gdzie usłyszał zarzuty. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

W czwartek sprawą zajął się sąd. Prokurator chciał aresztowania podejrzanego, sędzia jednak wyraził zgodę na kaucję. Po wpłaceniu 100 tys. zł 40-letni mężczyzna opuścił areszt.

W Toruniu niechętnie komentują sytuację i na każdym kroku podkreślają, że Get Well nie jest stroną w sprawie. Kłopot w tym, że podejrzany o korupcję mężczyzna pochodzi z Gniezna, ale jest także sponsorem toruńskiego klubu.

Prezes KS Toruń Ilona Termińska: - Oczekujemy na bardziej szczegółowe informacje, na razie docierają nas tylko te z mediów. Opublikowaliśmy w poniedziałek nasze oświadczenie i nic się w tej kwestii nie zmienia.

Jacek Frątczak, menedżer drużyny "Aniołów": - Staramy się robić swoje, nie koncentrujemy się na wydarzeniach, na które nie mamy wpływu. Sprawa w Gdańsku nas nie dotyczy. Zamykamy ten sezon od strony sportowej i myślimy już o kolejnym.