Do pożaru doszło w nocy z 4 na 5 kwietnia br. w Brześciu Kujawskim. Zaczęło się jednak od rozbicia drzwi wejściowych siekierą. Następnie Bartłomiej A. dostał się do wnętrza mieszkania Piotra O., w którym znajdowały się jeszcze dwie osoby. I wtedy, jak twierdzi prokuratura, " poprzez umyślne podpalenie sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo pożaru, który zagrażał mieniu w wielkich rozmiarach".
Zapraszamy do naszego nowego serwisu: >>> www.pomorska.pl/kobieta <<<
Pożar spowodował zniszczenie mieszkania i elementów jego wyposażenia. Straty szacowane są na 90 tys. złotych. Wobec Bartłomieja A. został zastosowany, postanowieniem Sądu Rejonowego we Włocławku, policyjny dozór.
- Oskarżony był czterokrotnie karany, w tym za przestępstwo przeciwko mieniu - mówi prokurator Wojciech Fabisiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku. Przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że w dniu zdarzenia był w tzw. "ciągu alkoholowym". Tłumaczył, że zabrał od kolegi siekierę i udał się do mieszkania, aby zabrać stamtąd pamiątki po zmarłym koledze. Wtedy zauważył, że w mieszkaniu pojawił się ogień. Próbował go ugasić, lecz bezskutecznie, następnie uciekł.
źródło: TVN Meteo Active/x-news