Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podejrzany o zabójstwo Agnieszki Nenczak spod Radziejowa zatrzymany w Irlandii

Barbara Szmejter [email protected]
Jedyne, co Stefan Zieliński może dziś zrobić dla Agnieszki, swojej córki, to kupić kwiaty na jej grób
Jedyne, co Stefan Zieliński może dziś zrobić dla Agnieszki, swojej córki, to kupić kwiaty na jej grób Fot. Barbara Szmejter
Nareszcie udało się trafić na ślad mężczyzny, podejrzanego o zabójstwo 22-letniej Agnieszki spod Radziejowa. Poszukiwany międzynarodowymi listami gończymi Krzysztof Laskowski został zatrzymany w Irlandii Północnej.

Ludzie w Radziejowie wiedzą swoje. Czasem przystaną nad grobem młodej kobiety, która odeszła zanim na dobre zaczęła życie. Pokręcą ze zdumieniem głowami nad niesprawiedliwością losu.

Agnieszka Nenczak była rozwódką, sama wychowywała dwuletnią córeczkę, Amelkę. Stefan Zieliński, ojciec Agnieszki, niechętnie wspomina krótkie małżeństwo najmłodszej córki. - Do kościoła poszedłem, na wesele już nie - przyznaje szczerze. Zięcia nie lubił i mu nie ufał. - Wyszło na to, że miałem rację - mówi dzisiaj.

Inna kobieta

Wioletta Jabłońska, jedna z sióstr Agnieszki, takich oporów nie miała. Tym bardziej że Aga była w Arku bardzo zakochana. - To nie był żaden zryw, chodzili z sobą cztery lata, zanim doszło do ślubu - opowiada, pokazując fotografie ze ślubu.

Agnieszka z mężem zamieszkali u jej rodziców, w Opatowicach. - To duży dom - mówi z dumą Stefan Zieliński. Jakiś czas później na świat przyszła Amelka, ale rodzinne szczęście nie trwało długo. - Dokładnie dziewiętnaście miesięcy po ślubie Arek nagle się wyprowadził - opowiada Wioletta. - To stało się niespodziewanie i dla Agnieszki było wielkim szokiem. Po prostu rano wstał, zaczął się pakować, a potem się wyprowadził. Do innej...

Agnieszka długo łudziła się, że Arek wróci. Że to tylko chwilowe zauroczenie inną kobietą. Dopiero później zdała sobie sprawę, że czeka na próżno. W rozmowach z rodzeństwem nie kryła, że chciałaby kogoś poznać, ułożyć sobie życie.

I poznała. Ktoś do niej zadzwonił, rzekomo przez pomyłkę. Umówili się raz, potem drugi. Młoda kobieta była zauroczona. Opowiadała bliskim, że jej nowy chłopak jest wysokim blondynem z orlim nosem, ma na imię Darek i mieszka w Kruszwicy.

Ale mamie, siostrom, przyjaciółkom, nie dane było go poznać. - Był bardzo tajemniczy - opowiada Wioletta. - Zabierał Agnieszkę samochodem gdzieś na odludzie, nie chciał przyjść do niej do domu, ani poznać jej rodziny.

Ostatnia randka

21 sierpnia 2007 roku Agnieszka zostawiła Amelkę pod opieką mamy. Nie kryła, że idzie na kolejne spotkanie z Darkiem, którego tajemniczość drażniła ją coraz bardziej. Chciała z nim poważnie porozmawiać.

Nie wróciła do domu. Ani tej nocy, ani następnej... Cztery dni później robotnicy sprawdzający rowy melioracyjne w okolicach Radziejowa odkryli w jednym z nich ciało Agnieszki. Leżała twarzą w dół, cała zanurzona w wodzie i przykryta gałęziami.

- To trudna sprawa - mówił ówczesny szef radziejowskiej prokuratury Longin Bernatowicz, który odszedł na emeryturę, zanim zagadka śmierci Agnieszki Nenczak została wyjaśniona. - Zaczęliśmy od poszukiwań tajemniczego Darka z Kruszwicy, okazało się jednak, że ktoś taki w ogóle nie istnieje - opowiada Piotr Chrupek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Radziejowie.

Przez długi czas wydawało się, że śledztwo w sprawie tej tragedii utknęło w miejscu. Na forum "Niezależnego Portalu Internetowego Powiatu Radziejowskiego" zaczęły ukazywać się krytyczne uwagi na temat bezradności organów ścigania.

"Dziwne to i zaiste zastanawiające. Kiedy patrzę na to małe dziecko i zamordowaną matkę, jakoś przestaję wierzyć w to, co nazywamy "państwem", które powinno dbać o zwykłych ludzi. Tu minęło wiele miesięcy i nadal jest cisza. Nie ma sprawcy, nie ma winnego...". (Julia).

Magazyn 997

23 października 2008 roku. Michał Fajbusiewicz, gospodarz telewizyjnego magazynu "997" przedstawia gości. To Wioletta Jabłońska, Edyta Głowacka i Ewa Płoszaj - siostry Agnieszki oraz ich brat Adam Zieliński. - Z niewiadomych względów przedstawiciele radziejowskiej prokuratury odmówili udziału w programie - mówi Fajbusiewicz.

W filmowej inscenizacji Agnieszka jest blondynką. Ucieka przez las, woła o pomoc. Mężczyzna biegnący tuż za nią jest coraz bliżej...

Rodzeństwo zamordowanej jest oszczędne w słowach. Mówią, że mają pewne podejrzenia, ale nie chcą o nich mówić. - Sugerujecie państwo, że to była zbrodnia na zlecenie? - pyta Michał Fajbusiewicz.

"Takie sprawy trwają długo. Jakie są szanse na znalezienie mordercy Agnieszki? Ludzie, jeśli coś wiedzą, wolą milczeć... ze strachu." (vella)

Zły sen

Tamtej nocy, gdy zginęła Agnieszka, jej dwuletnia córka Amelka obudziła się z krzykiem. Wołała mamę, chciała jej szukać. Dziś już nie pamięta Agnieszki, dziadkowie, którzy złożyli w sądzie wniosek o ustanowienie ich prawnymi opiekunami wnuczki, są jej najbliższą rodziną. - Dopiero po śmierci córki były zięć, za namową adwokata, zaczął się starać o kontakt z dzieckiem. Wcześniej mała w ogóle go nie obchodziła - mówi Stefan Zieliński. - Teraz może się z nią spotykać, ale opieki nad nią nie dostał.

"Możliwe że ktoś coś wie o tej zbrodni, nie ma tak, by nikt niczego nie słyszał, nie widział..." (Jumanji).

Ktoś coś wiedział... Uwagę śledczych przykuł Krzysztof Laskowski, 32-latek, mieszkający w okolicy. W przeszłości był on skazany za pobicie ze skutkiem śmiertelnym, do którego doszło w Radziejowie przy jednym ze sklepów. Kolega - ofiara w wyniku odniesionych obrażeń - zmarł po kilku dniach od zdarzenia.

Laskowski był za ten czyn skazany i odbył karę w więzieniu. Prywatnie związany z pewną mieszkanką powiatu włocławskiego, z którą ma dziecko.

Czy to on jest tajemniczym Darkiem?

Zanim prokuratura zdążyła go na dobre przesłuchać, uciekł za granicę. Dopiero wtedy wydano za nim list gończy, a wkrótce potem został objęty europejskim nakazem aresztowania. W styczniu trafiono na jego ślad w Irlandii Północnej. - Przed tamtejszym sądem odbyła się już sprawa o wydanie go stronie polskiej. Nie ma jeszcze decyzji, czekamy na ostateczny werdykt - mówi prokurator Wojciech Fabisiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku.

Rodzina zamordowanej jest bardzo cierpliwa. Wciąż czeka na chwilę, gdy wszystkie okoliczności śmierci Agnieszki zostaną wyjaśnione.

Już długo tak czeka...

PS. Nazwisko podejrzanego zostało zmienione. Zamieszczane w artykule opinie pochodzą z "Niezależnego Portalu Internetowego Powiatu Radziejowskiego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska