- Jest pan autorem cyklu zdjęć pod tytułem "Ciuchcią po powiecie radziejowskim", prezentowanego w radziejowskiej bibliotece. Skąd się wzięła pana sympatia do wąskotorowych kolejek?
- Pracuję w cukrowni w Dobrem. Tam zetknąłem się z parowozami, które oczywiście były wtedy normalnością. Nie przypuszczałem wówczas, że ich fotografowanie będzie kiedyś moją pasją. Sympatią do wąskich torów zaraziłem się od miłośników kolejek, którzy w pewnym momencie zaczęli zjeżdżać w nasze okolice z całej Polski a nawet Europy. Okazało się że to, co dla mnie jest wpisane w codzienność, dla innych bywa wielką atrakcją. Kolejki podziwiano, fotografowano ze wszystkich stron. Pomyślałem sobie - skoro inni mogą się tak pasjonować, czemu ja miałbym nie spróbować?
- Wcześniej interesował się pan fotografią?
- Skądże. Zaczynałem od przysłowiowego zera. Najpierw robiłem zdjęcia "Smieną", potem "Zenithem" a przez następne parę lat - "Minoltą". Teraz pracuję z aparatem cyfrowym. Zapraszam rodzinę w podróż kolejką wąskotorową, sam wsiadam do samochodu i fotografuję ...
- Wróćmy do parowozów, które pracowały w cukrowni w Dobrem. Co się z nimi stało?
- Po pewnym czasie, gdy zaczęły się "kruszyć", odstawiono je na boczny tor. Po rozmowach z Muzeum Kolejnictwa w Sochaczewie doszło do korzystnej z obu stron transakcji. Muzeum przekazało cukrowni wagony, zaś cukrownia przekazała muzeum parowozy. Widziałem je - już odmalowane, wystawione na widok. Na pewno są atrakcją dla zwiedzających.
- Mimo wszystko, to chyba smutny obraz - kolejki stojące w muzeum. Najpiękniejsze są w ruchu...
- Lubię jazdę po wąskim torze, oczywiście tylko jako pasażer, bo nie mam uprawnień. Odbyłem już sporo takich podróży w najpiękniejszych zakątkach Polski. Tam, gdzie jeszcze zachowała się, jako atrakcja turystyczna, kolej wąskotorowa.
- Podczas wernisażu w radziejowskiej bibliotece mówił pan o historii kolei wąskotorowej na naszym terenie...
- O jej znaczeniu niech świadczy fakt, że niegdyś z Dobrego można było dojechać w ten sposób do Łodzi. Owszem, utrzymanie kolei wąskotorowej jest drogie, ale choćby na małą skalę warto ją użytkować. Szkoda, żeby pozostała tylko na zdjęciach i w naszej pamięci.
