Podróże. Więcej zapłacimy za bilety lotnicze

Wszystkiemu winne są galopujące ostatnio ceny paliwa.

Pani Anna z Torunia za tydzień leci do Turcji na dwutygodniowe wakacje. - Kilka dni temu zadzwoniła do mnie pracownica biura podróży, w którym wykupiłam wczasy, z informacją, że muszę dopłacić 160 złotych. A wszystko dlatego, że wzrosła opłata paliwowa. Skonsultowałam się z rzecznikiem konsumentów. Niestety, potwierdził, że organizator ma prawo podnieść cenę wycieczki argumentując to podwyżką opłaty paliwowej - opowiada nasza Czytelniczka.

Zapamiętaj
Na 20 dni przed datą wyjazdu cena ustalona w umowie nie może być podwyższona. Wcześniej organizator może upomnieć się o dodatkowe pieniądze. Oczywiście musi mieć ku temu przesłanki. Musi udokumentować wpływ jednej z następujących okoliczności na podwyższenie ceny: wzrost kosztów transportu (m.in. opłaty paliwowej), kursów walut, opłat urzędowych, podatków lub opłat niezależnych takich usług, jak: lotniskowe, załadunkowe lub przeładunkowe w portach morskich i lotniczych.

To, o ile wzrośnie opłata paliwowa, zależy od długości przelotu. Za wycieczki z Polski do krajów basenu Morza Śródziemnego zapłacimy więcej średnio o około 120-220 zł. Natomiast wyjazd np. na Kubę czy do Brazylii będzie nas teraz kosztować nawet o 400-700 zł więcej niż jeszcze przed miesiącem.

Także tanie linie lotnicze podnoszą ceny biletów. Centralwings, tanie linia LOT-u, już kasuje o 30-100 zł więcej za podróż. Wszystko zależy od długości trasy. Nad wprowadzeniem podwyżki zastanawia się irlandzki Ryanair. Na razie jego pasażerowie muszą płacić o ok. 30 proc. więcej za bagaż i odprawę.