Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie rundy jesiennej w wykonaniu Victorii Koronowo

TOMASZ MALINOWSKI, [email protected], tel. 52 326-31-95
fot.Tytus Zmijewski
Drugie miejsce zespołu z Koronowa po rundzie jesiennej trzeciej ligi (grupa kujawsko-pomorsko-wielkopolska) bardzo cieszy. Ale jak powiada Maciej Karabasz, opiekun jedenastki Victoriii, zawsze może być lepiej. Czy tak się stanie i drużyna awansuje? Z odpowiedzią na to pytanie trzeba wstrzymać się do wiosny.

Victoria zakończyła rozgrywki rundy jesiennej, mimo wszystko, dość niespodziewanie. Na drugim miejscu ze stratą , aż bądź tylko, 4 punktów do Polonii Nowy Tomyśl. W koronowskim klubie nikt jednak z tego powodu "nie rozdziera konfekcji". Wiosną bowiem łatwiej będzie atakować pozycję lidera, aniżeli jej bronić.

Przedsezonowe obawy

Recenzując "jesienne" występy podopiecznych Macieja Karabasza trzeba cofnąć się sześć miesięcy. Wówczas to zespół zaciekle walczył o utrzymanie w drugiej lidze. Do szczęścia zabrakło niewiele. Okazało się jednak, że pozycja spadkowa nie oznaczała wcale degradacji do trzeciej ligi. Splot różnych okoliczności spowodował, że tuż przed inauguracją nowego sezonu klub z Koronowa otrzymał od ZPN zaproszenie do... ponownego uczestniczenia w drugoligowej rywalizacji. Władze klubu, z powodów organizacyjnych, z tej oferty jednak nie skorzystały. Kondycja finansowa umożliwiała jedynie występy na trzecioligowych boiskach.
Decyzje władz wywołały reakcję łańcuchową. Z drużyny zaczęli odchodzić kluczowi w niej piłkarze. W sumie odeszło 5 zawodników (Tomaszewski, Poznański, Malczuk, Mądrzejewski, Nowicki) powodując wyrwę w każdej formacji. - I trzeba było budować zespół niemal od nowa - zauważa szkoleniowiec Victorii.

Owszem, do drużyny dołączył Marcin Wiśniewski, lecz w głowach zawodników tkwiła wciąż jakaś zadra wywołana taką a nie inną decyzją władz klubu. Stan umysłu wypływał nierozerwalnie na dyspozycję fizyczną. Nic zatem dziwnego, że krótki okres przygotowawczy nie napawał optymizmem przed inauguracją trzecioligowych rozgrywek. Największe obawy dotyczyły defensywy (bez Malczuka i Poznańskiego), po kilku grach kontrolnych sen z powiek trenerowi Karabaszowi spędzała gra ofensywna.

"Wiśnia" robił różnicę

Victoria rozpoczęła rozgrywki z wysokiego "c". Wysokie wygrana nad Lechem Rypin (3:0), Legią Chełmża (7:1) rozwiały obawy o jakość przygotowania drużyny.
- Muszę pochwalić zespół, że szybko sobie przyswoił ofensywny styl gry - podkreśla Karabasz. - Przede wszystkim zerwaliśmy ze złą tradycją nie zdobywania punktów w meczach wyjazdowych. Budujące jest także, że bramki zdobywało kilku zawodników. Cieszyć się należy też z tego, iż drużyna błyskawicznie dopasowała się do dwóch systemów gry, które przygotowałem. Myślę o powszechnym ustawieniu 1 - 4 - 4 - 2 i coraz modniejszym 1 - 3 - 4 - 3.

Trzeba przyznać, że szkoleniowcowi (przy wszystkich jego talentach) bardzo sprzyjała także okoliczność powrotu do Koronowa Marcina Wiśniewskiego. Ten doświadczony piłkarz swoją obecnością na boisku robił różnicę.
- To gracz z charakterem, nawet charyzmą; cieszę się, że potrafił poprowadzić zespół. Bez dwóch zdań z Adamem Kardaszem tworzyli najmocniejszy duet środkowych pomocników w lidze. Poza tym obecność "Wiśni" bardzo pozytywnie wpłynęła na kilku graczy. Obudowali się mentalnie, więcej uwagi zwracali na dyspozycję fizyczną - podkreśla z dumą szkoleniowiec.

Wiosna będzie ich

Sympatyk zespołu Victorii może w tym miejscu rzucić pytanie: skoro tak dobrze piłkarze poczynali sobie w rundzie jesiennej, dlaczego nie udało się zostać liderem? Najprościej odpowiedzieć, że piłkarze z Nowego Tomyśla wygrali u siebie bezpośrednie spotkanie z Victorią. Trzeba także pamiętać, że w zespole Polonii jest strzelec nad strzelcami; Dmytro Koszakow to egzekutor pełną gębą (23 gole w rundzie), on też pognębił koronowian.

- Ale zawsze może być lepiej - odpowiada starym porzekadłem trener Victorii. - Wiosną będziemy gościć Polonię, Wdę, Włocłavię, Górnika Konin - zatem drużyny, które bić się będą o najwyższe cele. Dla nas jest jeszcze za wcześnie, aby zaprzątać sobie głowy awansem. Na pewno jednak nie zrezygnujemy z walki o mistrzowską koronę - zapewnia Karabasz.
Pomyślność planów Victorii zależeć będzie jednak od kilku czynników. Jednym z nich jest stabilizacja kadrowa. Już dochodzą bowiem słuchy, że Pawłem Kanikiem (12 goli) i Marcinem Skonieczką (12 asyst) interesują się kluby z wyższych lig. Strata tych zawodników to byłby dopiero cios dla zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska