Jak przekonuje współtwórca maszyny, która potrafi unieść się nad wodą, lądem i lodem, troskę okazali samorządowcy z sąsiedniego Torunia i Gniewu.
- Gdy tylko jego modernizacja się zakończy odlatujemy do grodu Kopernika - podkreśla pan Wiesław. -
Bazą startową będzie Bulwar Filadelfijski.
Kiedy poduszkowiec zacznie latać z pasażerami po Wiśle? -
Najprawdopodobniej w sierpniu - z nadzieją w głosie dodaje Wiesław Wielochowski.
"Konrad", po tym jak pod koniec kwietnia zatonął przy grudziądzkiej przystani wioślarskiej, nadal jest remontowany.
- W tej chwili czekamy na silniki, które są wykonywane na zamówienie w Austrii i śmigło - tłumaczy właściciel.
Jego "lifting" pochłonął już 120 tys. zł. Niestety, nie był ubezpieczony i całość pieniędzy na odnowę zniszczonych części i konstrukcji musiał wyłożyć pan Wiesław.
Ceny lotów wzrosną?
- Nie. Chcę, żeby jak najwięcej ludzi skorzystało z tej atrakcji - przekonuje konstruktor.
Zatem za ok. 20-minutowy lot zapłacimy ok. 30 zł od osoby.
Zanim "Konrad", na dobre odleci do Torunia, kilka dni będzie stacjonował w Grudziądzu. Tutaj odbędą się tylko loty pokazowe.
Czytaj e-wydanie »