W naszym regionie ciśnienie będzie bardzo wysokie – we czwartek sięgnie 1038 hektopaskali (hPa), zaś na początku przyszłego tygodnia powinno przekroczyć 1040. W poniedziałek barometry w Bydgoszczy mogą wskazać 1043 hPa.
- Będzie za to nieco chłodniej, bo region znajdzie się w zasięgu kontynentalnego powietrza napływającego ze wschodu. Te masy powietrza już od pewnego czasu zalegały nad Rosją i Ukrainą, i zdążyły się już wychłodzić – wyjaśnia bydgoski synoptyk dr inż. Bogdan Bąk.
Temperatura w dzień nadal jest i będzie w najbliższych dniach dodatnia, ale to tylko 2-3 stopnie Celsjusza. W drugiej połowie lutego termometry wskażą nieco więcej, bo 3-4, a w kolejnych dniach 4-5 kresek powyżej zera.
Nocne rozpogodzenia będą sprzyjać większym spadkom temperatury. Najniższa prognozowana temperatura wyniesie - 6 stopni, ale miejscami słupek rtęci może obniżyć się jeszcze niżej, nawet do -10.
O tym zadecydują warunki lokalne, takie jak ukształtowanie terenu, stopień zadrzewienia i zalesienia, obecność wód, a także wielkość skupisk ludzkich.
W powietrzu czuć dym
- Tak duże ciśnienie atmosferyczne, co prawda nie rekordowe w historii pomiarów w Bydgoszczy i regionu, sprzyja niestety powstawaniu smogu, zwłaszcza tam, gdzie mieszkańcy korzystają jeszcze ze starych pieców węglowych. Temperatura powietrza jest niska, szczególnie nocami, więc ludzie bardziej dogrzewają mieszkania. Już teraz charakterystyczny, drażniący zapach czuć w powietrzu – wyjaśnia nam Bogdan Bąk.
Ciśnienie atmosferyczne działa jak olbrzymia niewidzialna poduszka, która opuszcza się nisko nad powierzchnię ziemi i nie pozwala swobodnie rozpłynąć się zanieczyszczeniom generowanym przez człowieka. Dlatego dym ulatniający się z kominów, a także spaliny samochodowej, ścielą się nisko i są wdychane przez ludzi.
Jakość powietrza w Polsce z każdym rokiem poprawia się, więc jest szansa, że spada także liczba zgonów powodowanych wdychaniem szkodliwych pyłów. Dotychczasowe szacunki mówiły o około 50 tysiącach zgonów na rok.
Na szczęście w ostatnich dniach w naszym regionie nie wykryto takiego stężenia szkodliwych pyłów, które wymagałoby alarmowania lub informowania – wynika z komunikatu Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. Jednak idealnie nie jest - we wtorek rano na mapie prognostycznej inspekcji najgorsze powietrze w regionie (oceniane jako dostateczne) zalegało nad Bydgoszczą.
Tak czy inaczej szkodliwe dla naszego zdrowia zjawisko przeminie z wiatrem około 17 lutego. Podmuchy wiatru mogą osiągnąć 30-40 km na godz.
Więcej słońca
Dla większości ludzi pocieszające jest to, że wyż zapewni wiele słonecznych dni. Jednak w dwóch okresach (7- 8 i 17-19 lutego) uczucie chłodu zwiększy się za sprawą wspomnianego wiatru.
Niższa temperatura nieco zahamuje wegetację roślin, która była szczególnie widoczna pod koniec stycznia.
- Trzeba mieć nadzieję, że ochłodzenie nie potrwa zbyt długo i nie zaszkodzi za bardzo tym roślinom, które już wybudziły się z zimowego snu – dodaje Bogdan Bąk.
Opadów jest mało
Na śnieg nie ma na razie co liczyć, przynajmniej na Kujawach i Pomorzu. Piały puch może pojawić się za to na wschodzi i południu kraju.
Opadów jest mało. Nie dziwi więc, że wody brakuje na niektórych odcinkach rzek. Na kujawsko-pomorskim odcinku Wisły niski stan notowany jest na Zalewie Włocławskim do ujścia rzeki Mień (płynącej przez Pojezierze Dobrzyńskie) oraz od Przyłubia do Grabowa w powiecie świeckim. Na pozostałych odcinkach Wisła niesie wodę średnią.
Niski poziom wody jest także na Noteci od Pakości aż poniżej ujścia Gulczanki w Wielkopolsce. Pozostałe rzeki w regionie niosą średnią wodę.
