https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pogotowie dla głodnych

Średnio co czwarty uczeń jadł bezpłatne obiady w minionym roku szkolnym. W nadchodzącym ma być tak samo.
Średnio co czwarty uczeń jadł bezpłatne obiady w minionym roku szkolnym. W nadchodzącym ma być tak samo. fot. sxc
Jedne placówki same organizują bezpłatne obiady. Drugie, choć inni oferują im wsparcie, przyznają: - Nie mamy czasu na takie bzdury.

Średnio co czwarty uczeń jadł bezpłatne obiady w minionym roku szkolnym. W nadchodzącym ma być tak samo.
W Zespole Szkół Publicznych w Rogowie koło Żnina darmowe posiłki miało zapewnione 150 dzieci z najuboższych rodzin. - To co czwarty uczeń - mówi Eliza Reszka, dyrektor szkoły. - Wydawaliśmy też bezpłatne śniadania. Które dziecko nie miało swoich kanapek, mogło poczęstować się. Dawaliśmy też napoje. Dostawało je miesięcznie około 150 dzieci, głównie maluchy z klas od pierwszej do trzeciej.

Źródeł bez liku

Szkoły na przygotowanie posiłków dla najuboższych uczniów mogą dostać pieniądze lub produkty żywnościowe nawet z kilku programów, realizowanych przez państwo czy organizacje pozarządowe. "Pomoc państwa w zakresie dożywiania", ogólnopolskie projekty "Pajacyk" Polskiej Akcji Humanitarnej albo "Podziel się posiłkiem" firmy Danone czy wreszcie lokalne, jak prowadzone przez Polski Czerwony Krzyż w Bydgoszczy i Nakle. To nie wszystkie programy, dzięki którym przedszkola, szkoły i placówki zajmujące się przygotowywaniem posiłków dla dzieci dostają wsparcie.

Organizacje dbają o to, żeby dzieci miały też co jeść w weekendy, gdy szkoły są zamknięte. - Przygotowaliśmy program "Pogotowie dla głodnych dzieci" - mówi Maria Kapuścińska, specjalista ds. pomocy społecznej w bydgoskim PCK. - Objęliśmy pomocą 80 uczniów z Bydgoszczy i Nakła. Przed weekendem oni sami, ich rodzice lub szkolni pedagodzy zjawiają się u nas. Mają z czego ugotować obiady w soboty i niedziele.

W minionym roku szkolnym z bezpłatnych posiłków korzystało prawie 65 tysięcy uczniów szkół w naszym województwie. - O wsparcie mogą ubiegać się rodzice ucznia, u których dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 526 złotych netto, chyba że gminy podwyższą to kryterium - informuje Dorota Hass, kierownik oddziału planowania budżetu pomocy społecznej Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy.

Nie mają czasu

Jedne placówki, gdzie mogą, starają się o pomoc. Inne, choć organizacje oferują im wsparcie, przyznają: nie mamy czasu na bzdury. - Na początku roku prawie 100 szkołom i placówkom z Grudziądza i okolic proponowaliśmy, że damy im artykuły spożywcze. Miały tylko odebrać dostawy we własnym zakresie - opowiada Zbigniew Kasprowicz, dyrektor Banku Żywności w Grudziądzu. - Zaledwie trzy zgodziły się od razu. W innych mówili wprost: co będziemy z tego mieli? Nie mamy czasu na takie rzeczy. I rezygnowali. Grudziądzki Bank Żywności podpisał tzw. koalicję "Podziel się posiłkiem" z 30 szkołami świetlicami środowiskowymi. Pomaga prawie 1500 dzieciom.
Mimo tak wielu źródeł pomocy w szkołach jeszcze będą dzieci, które chętnie zjadłyby obiad.

Katarzyna Piojda-Kasak

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Dr Judym
Uwazam to za swietna idee jak najbardziej popieram kontynuacje, mysle ze odrobina humanitaryzmu i poparcia ze strony naszego rzadu by sie przydala.
B
Bolek
Czy pomaganie blizniemu i dokarmianie glodnych dzieci jest strata czasu?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska