Przypomnijmy, że psy w styczniu 2015 roku wymknęły się przez dziurę w ogrodzeniu w podwłocławskiej Nowej Wsi. Zwierzęta rzuciły się na wózek, w którym była 9-miesięczna wówczas Marysia. Kobieta próbowała odwrócić ich uwagę od wózka i sama została dotkliwie pogryziona.
Właścicielem zwierząt okazał się 39-letni mężczyzna, który na terenie swojej posesji trzymał kilka psów. To właściciel psów jako pierwszy zauważył, że kobieta została zaatakowana przez psy, wezwał pogotowie. Mężczyzna odpowiadał za narażenie dziecka na śmierć lub utratę zdrowia i nieumyślne spowodowanie trwałego uszczerbku na zdrowiu pani Katarzyny.
Przeczytaj także: Kobieta pogryziona przez psy. Broniła dziecka, jest w stanie ciężkim w szpitalu we Włocławku! [nowe informacje]
Teraz do sądu trafił pozew o odszkodowanie od gminy, w który poszkodowana twierdzi, że gminni urzędnicy wiedzieli o agresywnych psach, biegających bez opieki, ale nie reagowali. Wójt gminy Włocławek, Ewa Braszkiewicz twierdzi, że gmina prawa nie złamała.
Więcej na ten temat przeczytasz w Gazecie Pomorskiej. Zapraszamy do kiosków lub do wykupienia dostępu online.
Wideo: Psy prawie ją rozszarpały. Zarzuty dla właściciela sfory
źródło: UWAGA! TVN/x-news