https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb bohatera. Marcin Kolczyński uratował w Holandii trójkę dzieci, ale sam zginął. Spoczął na cmentarzu w Kazimierzu Biskupim

Adrianna Jackowiak
Marcin Kolczyński został pochowany we wtorek, 11 sierpnia na cmentarzu w Kazimierzu Biskupim. 37-latek z Wielkopolski został bohaterem - ratując trójkę dzieci topiących się w morzu. Niestety, sam zginął. Osierocił trójkę dzieci. W ostatniej drodze żegnała go rodzina, bliscy i wiele innych osób, które po prostu chciały go uhonorować i pożegnać.Przejdź do następnego zdjęcia ------->lubWRÓĆ DO ARTYKUŁU: Pogrzeb bohatera. Marcin Kolczyński uratował w Holandii trójkę dzieci, ale sam zginął. Spoczął na cmentarzu w Kazimierzu Biskupim
Marcin Kolczyński został pochowany we wtorek, 11 sierpnia na cmentarzu w Kazimierzu Biskupim. 37-latek z Wielkopolski został bohaterem - ratując trójkę dzieci topiących się w morzu. Niestety, sam zginął. Osierocił trójkę dzieci. W ostatniej drodze żegnała go rodzina, bliscy i wiele innych osób, które po prostu chciały go uhonorować i pożegnać.Przejdź do następnego zdjęcia ------->lubWRÓĆ DO ARTYKUŁU: Pogrzeb bohatera. Marcin Kolczyński uratował w Holandii trójkę dzieci, ale sam zginął. Spoczął na cmentarzu w Kazimierzu Biskupim Adrianna Jackowiak
Marcin Kolczyński został pochowany we wtorek, 11 sierpnia na cmentarzu w Kazimierzu Biskupim. 37-latek z Wielkopolski został bohaterem - ratując trójkę dzieci topiących się w morzu. Niestety, sam zginął. Osierocił trójkę dzieci. W ostatniej drodze żegnała go rodzina, bliscy i wiele innych osób, które po prostu chciały go uhonorować i pożegnać.

Bohaterski czyn 37-latka na długo pozostanie w pamięci Polaków, Niemców i Holendrów. Marcin Kolczyński wykazał się heroiczną postawą: uratował trójkę dzieci niemieckich turystów, które topiły się w morzu w pobliżu Julianadorp (Holandia). Pomimo akcji reanimacyjnej i przewiezienia Polaka do szpitala niestety nie udało się go uratować. Do zdarzenia doszło w niedzielę, 2 sierpnia.

Czytaj więcej: Wielkopolanin uratował tonące dzieci w Holandii. Swój czyn przypłacił życiem. Holendrzy organizują zbiórkę, by pomóc jego rodzinie

We wtorek, 11 sierpnia najbliżsi oraz wszyscy, którzy chcieli towarzyszyć polskiemu bohaterowi w ostatniej drodze, żegnali Marcina na Cmentarzu Parafialnym w Kazimierzu Biskupim. Pogrzeb poprzedził różaniec w kapliczce przy kościele św. Marcina oraz msza święta w tej właśnie świątyni.

- W jednej chwili Wasze życie ogarnęły ciemności. Bohaterski czyn, którego dokonał za granicą, skończył się jego śmiercią. Ratując cudze dzieci, osierocił swoje i zostawił żonę. Raz jeszcze przyjmijcie wyrazy szczerego współczucia

- mówił podczas kazania ks. Sławomir Polaszek, duszpasterz w Parafii Rzymskokatolickiej p.w. św. Marcina w Kazimierzu Biskupim.

- To jest coś, czego nie da się opisać słowami. On zrobił to bezinteresownie, za nic - po prostu ocalił dzieci, nie oczekując niczego w zamian. Przyjechałem tu, by pożegnać bohatera, bo tak trzeba o tym mówić. Jestem dumny z jego zachowania

- mówi pan Mirosław, wuj Marcina Kolczyńskiego.

- Jestem z niego dumny i sądzę, że ten czyn wpłynie na odbiór nas, Polaków, za granicami naszego kraju - podkreślił nasz rozmówca.

Zobacz:

Marcin Kolczyński został pochowany we wtorek, 11 sierpnia na cmentarzu w Kazimierzu Biskupim. 37-latek z Wielkopolski został bohaterem - ratując trójkę dzieci topiących się w morzu. Niestety, sam zginął. Osierocił trójkę dzieci. W ostatniej drodze żegnała go rodzina, bliscy i wiele innych osób, które po prostu chciały go uhonorować i pożegnać.Przejdź do następnego zdjęcia ------->lubWRÓĆ DO ARTYKUŁU: Pogrzeb bohatera. Marcin Kolczyński uratował w Holandii trójkę dzieci, ale sam zginął. Spoczął na cmentarzu w Kazimierzu Biskupim

Pogrzeb bohatera. Marcin Kolczyński uratował w Holandii trój...

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Emigrant

Pracowałem kilka lat na Zachodzie Europy i byłem zszokowany tym,co przeżyłem wśród Polaków.Zawiść,zazdrość,wyzwiska,w[wulgaryzm]włastwo,obrabianie tyłka,popisy przed przełożonymi tubylcami oraz polskimi,ku ich satysfakcji i uciesze-poprostu bezpardonowa walka o pieniądze.Do koscioła bardzo mało Polaków tam uczęszcza,a polskie msze są tam (Holandia) co 30-50 km,a będąc w kraju pewnie regularnie idą na msze.Zauważyłem,że żadna nacja tak się nie nienawidzi jak Polacy.Śmiem twierdzić,że Polacy zatruwają Europę Zachodnią tą swoją nienawiścią.Normalnych,godnych rozmowy jest tam może 5 % rodaków.Niestety,ale tą atmosferę przywożą do ojczyzny.

Heroiczny akt tego Polaka niewiele zmieni w postrzeganiu Polaków.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska