https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci poszukują sprawcy napadu - był szczupły i miał na sobie bluzę w biało-popielate pasy

(my)
Policyjni technicy utrwalają odciski palców na szybie agencji
Policyjni technicy utrwalają odciski palców na szybie agencji fot. Jarosław Pruss
Do kolejnego napadu na agencję bankową doszło w piątek rano w Bydgoszczy. Bezczelny bandyta wybrał sobie za cel placówkę w ruchliwym miejscu na Błoniu.

Zamaskowany napastnik zaatakował około godziny 9.25. Wszedł do agencji bankowej w "falowcu" przy ulicy Waryńskiego, sterroryzował kasjerkę pistoletem lub jego atrapą i uciekł z gotówką. Ślad po nim zaginął.

Policjanci, którzy ostatnio podreperowali reputację zatrzymaniem sprawcy napadów na Bartodziejach i Szwederowie tym razem są bezradni.

- Poszukujemy sprawcy. Niestety, nie ma jego rysopisu, bo na twarzy miał kominiarkę. Możemy powiedzieć jedynie, że ma około 170 centymetrów wzrostu, jest szczupły. Kiedy napadł na agencję, miał na sobie bluzę w biało-popielate pasy i ciemne spodnie - mówi komisarz Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Pasaż przed "falowcem" przy ulicy Waryńskiego to ruchliwe miejsce. Codziennie przechodzą tutaj nie tylko klienci sklepów w bloku, ale także ludzie, którzy idą z pobliskiego targowiska na Błoniu. Mimo to, prawdopodobnie, sprawcy nie zauważył żaden z przechodniów. Mundurowi proszą, żeby zgłosili się do nich ewentualni świadkowie. Czekają pod nr. tel. 997 i 112.

Mieszkańcy twierdzą, że w okolicach "falowca" nie jest bezpiecznie. - Pełno tutaj tych zakapturzonych łobuzów. Piją piwo, ćpają, zalegają na ławkach i zaczepiają przechodniów. Niech pan spojrzy na tego - mówi starsza kobieta z siatką, pokazując na uosobienie jej lęków - kloszarda w kapturze, półleżącego na ławce.

Przy ulicy Waryńskiego już wcześniej dochodziło do rozbojów. Bandyci napadali m.in. na kobiety, które podejmowały pieniądze z bankomatu przy ograbionej w piątek agencji. Ludzie z Błonia twierdzą, że musiała być ona obserwowana.

- Wybrali akurat taki dzień, kiedy w kasie siedziała kobieta, a przecież zawsze był taki postawny, barczysty pan. Musieli wiedzieć, że akurat go nie ma w pracy - twierdzi pan Marian, mieszkaniec "falowca".

W połowie marca zatrzymano w Bydgoszczy 40-letniego mężczyznę, który uciekał po napadzie na agencję bankową na Bartodziejach. Przyznał się także do napadu na taką samą placówkę na Szwederowie. Nadal nie wiadomo, kto na początku marca strzelał w banku w Fordonie. Napastnik uciekł wtedy bez łupu.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
K-PAX
Ok. Uważa sie, że Policja nic nie robi. Nie robi, bo nie może! Z pretensjami to tych u góry, którzy ustanawiają nasze zajeb*** prawo, które chroni bandytę, złodzieja i oszusta a nie zwykłą mrówkę!
p
paranoja!!
No a co robi policja w sprawie polepszenia reputacji?bo jak na razie na kilka napadow w miescie zlapano jednego sprawce.To samo w sprawie morderstwa w Stryszku-mega kompromitacja.Policja pierdzi w stołek i udaje ze cos robi.Niedlugo znowu zlapia jakiegos Bogu ducha winnego czlowieka i wsadza za kratki byleby statystyki sie zgadzały i zeby premie dostac.A jak juz naprawde nikogo nie zlapia to cichaczem umarzaja sledztwo a w mediach rzecznik rozklada rece i zwala awine na swiadkow ze ich nie ma,ze nie chce zeznawac itd.Zenada..
K
K-PAX
Pismaku trochę więcej ogłady! Policja to nie dziwka spod latarni żeby musiała "podreperować reputację"!!!
z
ziom ze Stawowej
Mieszkańcy twierdzą, że w okolicach "falowca” nie jest bezpiecznie. - Pełno tutaj tych zakapturzonych łobuzów. Piją piwo, ćpają, zalegają na ławkach i zaczepiają przechodniów. Niech pan spojrzy na tego - mówi starsza kobieta z siatką, pokazując na uosobienie jej lęków - kloszarda w kapturze, półleżącego na ławce.

I czy taka kobietka jest całkiem bez winy, czy nie zdaje sobie spawy ona lekkomyślna , że podobny los i ją może czekać niebawem?
Skąd w ludziach tyle pogardy dla ludzi ?
j
jur
robota dla W-11
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska