Zobacz wideo: Coraz częściej kupujemy droższe alkohole. Dlaczego?
- Jeden z mężczyzn chciał się dobrowolnie poddać karze - mówi prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Oskarżeni policjanci z Włocławka oraz funkcjonariusz tamtejszego zakładu karnego - zdaniem śledczych prokuratury - mieli w połowie ubiegłego (2020) roku spotkać się z przedsiębiorcą działającym w branży tytoniowej i przejąć od niego hurtową ilość papierosów.
- Przejęli od niego towar i przejęli pieniądze pod pozorem tego, że wykonują czynności do tej sprawy jako urzędnicy - wyjaśnia prok. Wawrzyniak.
Jak informuje prokuratura, w sprawie miały już zapaść wyroki w poznańskim sądzie. Z głównej sprawy wyodrębniono postępowanie w stosunku do jednego z oskarżonych, który wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Czekamy na informację z sądu na temat. Przypomnijmy, że akt oskarżenie w tej sprawie został skierowany do Sądu Okręgowego w Poznaniu 12 listopada. Oskarżonych było 8 osób.
To Cię może też zainteresować
- Wszystkiego zarzuty, które zostały przedstawione podejrzanym wcześniej, w czasie postępowania przygotowawczego, zostały podtrzymane. Oskarżeni, w tym policjanci przebywają w areszcie - dodaje prok. Wawrzyniak.
Proces odbędzie się w poznańskim sądzie, ponieważ oskarżeni mieli dopuścić się zarzucanych im przestępstw w Swarzędzu.
Policjanci udawali urzędników, strażnik więzienny - policjanta
Według ustaleń prokuratora prowadzącego postępowanie aresztowani dwaj policjanci oraz pozostałe osoby podejrzane uczestniczyły w oszustwie. Kwota jego straty sięga 100 tysięcy złotych. Łącznie - jak informuje rzecznik - zarzuty usłyszało już w tej sprawie osiem osób, w tym dwóch policjantów z Włocławka z Komendy Miejskiej Policji we Włocławku.
- Chodzi o działanie, które w opinii prokuratury wyczerpuje znamiona czynu z artykułu 286 kodeksu karnego oraz 231, czyli przekroczenia uprawnień - mówi prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Pierwszy zarzut dotyczy oszustwa, a drugi przekroczenia uprawnień.
Mundurowi mieli wyłudzić 100 tys. zł od biznesmena
Według śledczych dwóch policjantów włocławskiej komendy miejskiej miało podawać się w „stosunku do jednej poszkodowanej osoby” za funkcjonariuszy publicznych. Dokładniej mieli podszywać się pod urzędników.
Zostali zatrzymani 10 czerwca, m.in. przy udziale policjantów Biura Spraw Wewnętrznych. Przeszukano, m.in. prywatny samochód należący do jednego z policjantów włocławskiej komendy miejskiej. Pierwotnie postawiono im po dwa zarzuty - przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków. Spektrum zarzucanych im czynów poszerzyło się dopiero w trakcie dalszego postępowania.
W pierwszych relacjach dotyczących tej sprawy pojawiały się nieoficjalne informacje na temat tego, że zatrzymani mieli usłyszeć również zarzuty działania w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Takich zarzutów jednak nigdy nie postawiono ani policjantom, ani pozostałych podejrzanym.
W sprawie oskarżony jest również funkcjonariusz Służby Więziennej z Zakładu Karnego we Włocławku. I również, podobnie jak policjanci, trafił do aresztu, wcześniej został natychmiast zawieszony w pełnieniu obowiązków służbowych, a w stosunku do niego wszczęto "czynności wyjaśniające" prowadzone przez Służbę Więzienną - jak informował ppor. Konrad Górski, wychowawca dz. penitencjarnego, rzecznik prasowy Zakładu Karnego we Włocławku.
Funkcjonariusz więzienia miał - jak wynika z ustaleń prokuratury - współdziałać z zatrzymanymi dzień późnej policjantami.
- Pracownik Zakładu Karnego we Włocławku podawał się w tej konkretnej sytuacji, która dotyczy osoby poszkodowanej, za funkcjonariusza policji - wyjaśnia prokurator Łukasz Wawrzyniak.
