Jeden strzał
Dariusz Nawara zginął w okolicach stadionu biathlonowego w Kościelisku. Został zastrzelony z policyjnej broni. Kula przebiła czaszkę. Mężczyzna zmarł na miejscu.
- Tego dnia źle się czułam. Położyłam się i zasnęłam. Kiedy się obudziłam, Darka nie było. Powiedziałam tacie, że go nie ma, że nie odpisuje na wiadomości – opowiada Paulina Molek, narzeczona.
Miejsce, w którym doszło do tragedii to plac budowy. Zdaniem policji i prokuratury, postrzelony mężczyzna miał zamiar ukraść paliwo z zaparkowanych maszyn. Do kradzieży jednak nie doszło.
- Nikt nie zasługuje na kulę w głowę. Nawet jakby kradł to paliwo. Ale wątpię w to, on bardzo dobrze zarabiał, miał pieniądze. Po co by mu to było? – zastanawia się Paulina Molek.
Teren tragedii ogrodzono, aby zabezpieczyć dowody. Przez kilka dni policyjni technicy nie byli w stanie odnaleźć łuski z pistoletu. Przypadek sprawił, że odnalazła ją pani Paulina, gdy na miejscu była nasza ekipa telewizyjna.
- Policjanci są szkoleni. Powinni się bronić inaczej. Zabili mi przyszłego męża, ojca nienarodzonego jeszcze dziecka – żali się Molek.
Miły, uśmiechnięty
28-letni Dariusz pracował na budowie jako cieśla i dekarz. W poniedziałki wyjeżdżał do pracy, w rodzinne strony, wracał na weekendy. Z panią Pauliną, która jest w ósmym miesiącu ciąży znali się od wielu lat.
- Było nam razem bardzo dobrze. Dbał o mnie. Kiedy był ze mną, nie musiałam się o nic martwić. Zrobił zakupy, ugotował obiad – opowiada Molek i dodaje: Darek był radosny, spokojny. Uwielbiałam jego uśmiech, te dołeczki. Nie wiem, jak to teraz będzie. Różne myśli mi przechodzą przez głowę, ale na razie muszę się skupić na dziecku.

Gajewska o poparciu wyborców dla Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze
Pani Paulina i pan Darek po narodzinach dziecka planowali ślub. Mężczyzna nadal opiekował się swoimi rodzicami oraz trojgiem niepełnosprawnych braci. Był największą podporą rodziny.
- Nie dostałam żadnej informacji od policji o tym, co się stało. Nie było tu prokuratury, policji, nikogo. Od nikogo nie usłyszałam przepraszam. Boli mnie to. To był mój ukochany brat. Nie mogę uwierzyć w jego śmierć – mówi Anna Molek, siostra zastrzelonego.
W jakich okolicznościach zginął 28-letni Dariusz?
- Przedmiotem prowadzonego śledztwa prokuratury jest to, jak doszło do wystrzału z broni. Sytuacja miała charakter bardzo dynamiczny. Doszło do ucieczki osób, jedna z nich miała kanister na benzynę. W trakcie pościgu doszło do oddania strzału – mówi Krzysztof Dratwa z Prokuratury Okręgowej w Krakowie i dodaje: Należy pamiętać, że do pościgu policyjnego doszło nocą, na trudnym, grząskim terenie. Nie możemy zatem wykluczyć, że doszło do potknięcia się goniącego i oddania takiego strzału. Szczegółowe okoliczności będą wyjaśniane.
Policjant, który zastrzelił 28-latka wciąż nie został przesłuchany. Dlaczego? - Funkcjonariusz, który oddał strzał pozostaje pod opieka lekarza. Do tej pory nie został przesłuchany. Przesłuchaliśmy drugiego policjanta, uczestnika tej akcji – tłumaczy prokurator Dratwa.
Jak sprawę komentuje rzecznik policji? - Policjanci zatrzymali sprawców na gorącym uczynku. W polskim prawie karnym zamiar popełnienia przestępstwa jest karany tak jak jego dokonanie – mówi mł. insp. Sebastian Gleń z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie i dodaje: Jeśli śledztwo wykaże, że do tej śmierci doszło w wyniku jakiegoś błędu funkcjonariuszy to przeprosiny do rodziny zostaną skierowane. Nie wyrokujmy zbyt wcześnie. Są przypadki, kiedy użycie broni przez policjanta jest zasadne.
Pogrzeb Dariusza Nawary odbył się w sobotę. Nie wiadomo, kiedy policjant zostanie przesłuchany i czy w ogóle usłyszy zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
- Syn miał mieć na imię Mateusz, ale będzie Darek, po tacie. Nazwisko też będzie miał ojca, bo on bardzo tego chciał. Muszę tak zrobić. Najtrudniej będzie zmierzyć się kiedyś z pytaniami syna: gdzie jest tata? – kończy Paulina Molek.