Od dawna wrocławscy policjanci plotkują, że dwa byli szefowie Komendy Miejskiej we Wrocławiu, Dariusz Kokornaczyk i Jerzy Kokot, awanse zawdzięczają Beacie Kempie. Bo tak jak ona pochodzą z Sycowa. Głośno zaczęło się o tym mówić kilka dni temu - po ujawnieniu przez Superwizjer TVN skandalu na Komisariacie Policji Wrocław Stare Miasto, gdzie w maju ubiegłego roku zmarł Igor Stachowiak. Wcześniej rażony prądem z paralizatora w toalecie w komisariacie.
Postulat wyjaśnienia tych doniesień PO wpisała do wniosku o sejmową komisję śledczą w sprawie skandalu na komisariacie. Beata Kempa odpowiedziała ostro – to pomówienia. Złożyła wniosek do Komisji Etyki Poselskiej , która miałaby się zająć publiczną wypowiedzią posła PO Borysa Budki. To było w czwartek.
W piątek PO zaczęła przekazywać kolejne informacje o polityczno-policyjnym wątku całej sprawy. Posłowie przekonują, że w poniedziałek wieczorem, czyli dwa dni po reportażu w TVN, Beata Kempa przyjechała do Komendy Powiatowej w Oleśnicy. Komisariat w Sycowie podlega komendzie w Oleśnicy. Tu szefami byli przed laty i Kokornaczyk i Kokot. PO żąda zabezpieczenia monitoringu z oleśnickiej komendy, bilingów rozmów Beaty Kempy.
TU PRZECZYTASZ o trzęsieniu ziemi we wrocławskiej policji
W piątek po południu minister przekazała Polskiej Agencji Prasowej swoje oświadczenie w tej sprawie. "Wobec powtarzających się bezpodstawnych pomówień, insynuacji, manipulacji faktami, kłamstw i nadinterpretacji mających na celu poniżenie mnie w oczach opinii publicznej i narażającymi mnie na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia funkcji szefa Kancelarii Premiera i posła na Sejm RP składam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do Prokuratury Generalnej przez krąg osób, który się tego dopuszczał" - czytamy.
Tymczasem politycy PO ujawniają kolejne informacje o dziwnych decyzjach personalnych we wrocławskiej policji. Chodzi o awans oficera dyżurnego komisariatu policji Wrocław Stare Miasto. Tego, który pełnił służbę 15 maja 2016 roku. Tego, który po interwencji na wrocławskim Rynku, gdzie policjanci zatrzymywali Igora Stachowiaka nakazał zatrzymywanie świadków, nagrywających interwencję telefonami komórkowymi. Zdaniem PO ten funkcjonariusz też pochodzi z Sycowa.
Przypomnijmy: w maju 2016, gdy na komisariacie tragicznie zmarł Igor Stachowiak, jego komendantem był Jerzy Kokot. Kokornaczyk był zastępcą Komendanta Miejskiego Policji. Jakiś czas po tragedii Kokot został zastępcą Komendanta Miejskiego a Kokornaczyk komendantem. Według naszych nieoficjalnych informacji rzeczywiście dyżurny z KP Stare Miasto razem ze swoim szefem przeszedł do Komendy Miejskiej.