- Przegraliśmy nie przez tę końcówkę, ale przez błędy w dziewiątym i dziesiątym wyścigu, gdy pozwoliliśmy rywalom zdobyć dziesięć punktów - komentował Jacek Woźniak. - Popełnialiśmy za dużo błędów, przede wszystkim za szeroko wychodziliśmy z łuku, stwarzając gospodarzom dogodne sytuacje do ataku. Błędy zdarzały się też na trasie, jak ten Miśkowiaka w 14. biegu. On zresztą w całym meczu pojechał bezbarwnie i to już kolejne spotkanie, gdzie nie spisuje się tak, jak w klubie oczekujemy. Stara się, ale coś nie wychodzi. W Krakowie wszyscy pojechali ambitnie, ale niestety nierówno. Szymonowi nie powinny się przytrafiać przegrane 1:5, Kudriaszow robił za dużo błędów. Te jego złe wyjścia z łuku zdarzały się już w poprzednim spotkaniu. Gdyby w Krakowie utrzymał do końca dyspozycję z pierwszej części meczu, albo choćby zdobył 2-3 punkty więcej, bylibyśmy górą. Zabrakło też punktów juniorów, choć Krzyżanowski wywiązał się z zadania, przynajmniej jechał ambitnie. Postawy Karola Jóźwika nie skomentuję.
Więcej wiadomości z Bydgoszczy na www.pomorska.pl/bydgoszcz.
Jedynym wyróżnionym był Jędrzejewski. - Należą mu się duże pochwały. Jechał ambitnie i z głową. Nawet z kontuzjowaną ręką, potrafił zapunktować w końcówce.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje