Polonia Bydgoszcz - Stal Rzeszów 29:61
POLONIA: Bach 8+1 (2,1,1,1,3), Smetana 3 (0,2,0,1,0), Ivacic 3+2 (0,1,1,1,-), Piosicki 7+1 (1,2,2,0,2), Adamczak 3 (2,0,1,d), Orwat 5 (2,1,0,2), Jagła 0 (0,0,0).
STAL: Morris 12 (3,t,3,3,3) , Mazur 9+2 (1,3,2,2,1), Baran 10+2 (2,2,3,3,-), Hancock 8+1 (3,3,-,2), Jędrzejak 12 (3,3,3,3,-), Potoniec 8+2 (3,0,2,2,1), Bieliński 2 (1,1,0,0,0).
Gospodarze nie byli faworytem meczu z głównym kandydatem do awansu. Kibice polonistów liczyli jednak, że ich ekipa postawi opór rzeszowianom, którzy przed tygodniem męczyli się w Krośnie z ostatnim w tabeli KSM.W bydgoskim zespole zabrakło kontuzjowanego Dimitri Berge. Menedżer Jerzy Kanclerz ponownie zrezygnował ponadto z Oskara Ajtnera-Golloba.
Już pierwsze wyścigi pokazały, że obie drużyny dzieli różnica klas. Goście z Podkarpacia prowadzili od pierwszego biegu i systematycznie powiększali przewagę. Dość powiedzieć, że Polonia wygrała indywidualnie i zespołowo zaledwie jeden wyścig. I to bardzo szczęśliwie. W ostatnim starcie Rene Bach i Michał Piosicki pokonali juniorów gości, ale tylko dlatego, że prowadzący Arkadiusz Potoniec miał defekt.
Stal zapewne wygrałaby wyżej, ale menedżer Mirosław Kowalik dwukrotnie zrezygnował z usług Grega Hancocka i raz Tomasza Jędrzejaka.
Wśród gospodarzy trudno kogolwiek wyróżnić. Najwięcej punktów zdobył Bach, ale Duńczyk przyzwyczaił już kibiców do większych zdobyczy.
- Nie spodziewaliśmy tak wysokiej porażki. Dobrze, że chociaż wygraliśmy jeden wyścig - skwitowała wynik zawodów Dagna Ślusarska, kierownik Polonii.
- Było łatwiej niż się spodziewałem i mogłem dać pojeździć juniorom - dodał Kowalik.