Polski Cukier Toruń - King Szczecin 102:83
Kwarty: 23:29, 26:19, 19:14, 34:21
POLSKI CUKIER: Jackson 24 (4), Kulig 14 (1), Cel 13, 11 zb., Trotter 9 (1), 12 as., Diduszko 4 oraz Woods 25 (3), Bragg 5 (1), Perka 5 (1), Kondraciuk 3 (1), Samsonowicz 0.
KING: Wilczek 14 (4), Schenk 13 (2), 9 as. Melvin 10 (2), Łapeta 11, Zębski 0 oraz Ware 21 (4), Fakuade 12, Bartosz 2.
Pierwsze minuty to liczne błędy w defensywie, zbyt leniwe powroty pod własny kosz torunian i kanonada gości z dystansu. Szczecinianie trafili sześć z pierwszych rzutów za 3. Nawet środkowy Michael Fakuade sobie przymierzył i było 8:22. Dopiero wtedy gospodarze wzmocnili obronę, zabezpieczyli swoją tablicę i odpowiedzieli serią 13:2.
Zostało kilka punktów przewagi, ale je najtrudniej było odrobić. Dopiero w 17. minucie, gdy udało się wymusić kilka złych decyzji Jakuba Schenka, Polski Cukier doprowadził do remisu, a chwilę później pierwszy raz w meczu prowadził (42:41).
Po przerwie torunianie wyeliminowali większość swoich słabości i panowali na parkiecie. Przez 5 minut pozwolili rywalom rzucić tylko trzy punkty i jeszcze w 3. kwarcie przewaga urosła do 11 punktów.
Nie do zatrzymania był tym razem duet Jackson - Woods. Ten drugi rozpoczął mecz od trzech kolejnych strat, ale potem rozegrał najlepszy mecz w barwach Twardych Pierników (9/11 z gry).
