Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski Cukier Toruń bez pomysłu i szans z Rosą Radom. Druga porażka wicemistrzów Polski [zdjęcia]

(jp)
Rosa Radom - Polski Cukier Toruń
Rosa Radom - Polski Cukier Toruń Tadeusz Klocek
Słaby Gruszecki, słaby Cosey i słaby cały Polski Cukier Toruń. W Radomiu Twarde Pierniki zagrały tylko jedną niezłą kwartę.

Rosa Radom - Polski Cukier Toruń 83:68 (15:16, 23:15, 26:15, 19:22)
ROSA: Punter 20 (3), 7 zb., Auda 15 (1), 10 zb., Sokołowski 11, 8 zb., 11 as., Piechowicz 9 (1), Trojan 2 oraz Witka 10 (2), Zajcew 10 (2), Bojanowski 4, Zegzuła 2, Szymański 0, Szczypiński 0, Wątroba 0.
POLSKI CUKIER: Cosey 8, 5 as., Perka 8 (2), Gruszecki 5 (1), Wiśniewski 5 (1), Sulima 5 oraz Cel 17 (4), 6 zb., Mbodj 12, 9 zb., Śnieg 5, Diduszko 2, Krefft 1.

Polski Cukier pierwszy raz w tym sezonie zagrał w pełnym składzie, w Radomiu dołączył Bartosz Diduszko. Za to Rosa musiała radzić sobie bez podstawowego rozgrywającego, Daniel Szymkiewicz jest kontuzjowany. Klub ponownie zatrudnił Ryana Harrowa, ale Amerykanin ten mecz oglądał z trybun.

Pierwsze minuty to szachy, w 5. minucie był remis 4:4. Obie drużyny dobrze broniły, ale także podejmowały w ofensywie wiele złych decyzji. Dopiero po "trójkach" Aleksandra Perki i Aarona Cela Polski Cukier odskoczył na 9:14. Coraz lepsza obrona gospodarzy nie pozwalała zbudować większej przewagi.

Długo udawało się blokować Kevina Puntera, który średnio zdobywa ponad 20 punktów w meczu. Amerykanin w 2. kwarcie dwa razy jednak trafił z dystansu i dał pierwsze prowadzenie Rosie. Po serii 0:8 trener Dejan Mihevc musiał prosić o czas.

Dobrze pilnowany był Karol Gruszecki, nieskuteczni byli Glen Cosey (1/4) i Łukasz Wiśniewski (1/4), wyróżniali się Aleksander Perka i Aaron Cel. W obronie Polski Cukier zupełnie zapominał o Robercie Witce, a weteran do przerwy z czystych pozycji rzucił sobie 8 punktów. Zdecydowanie za dużo miejsca radomianie mieli na obwodzie. Do przerwy trafili 6-krotnie, a w kilku kolejnych akcjach pudłowali z czystych pozycji.

Drugą połowę torunianie zaczęli od "trójki" Cela, ale to były dobrego złego początki. Torunianie nie mieli ani agresji w obronie, ani pomysłu w ofensywie. A skuteczność z wolnych to już zwykła kompromitacja.

Rosa rozpędzała się z każdą minutą. Punter popisał się akcją 2+1, trafił z dystansu i przewaga urosła do 20 punktów (60:40). To była różnica przynajmniej klasy w organizacji gry i defensywie. Twardym Piernikom brakowało nawet tak podstawowych elementów jak zastawianie przy zbiórkach pod własnym koszem (aż 16 zbiórek ofensywnych Rosy).

Ani przez chwilę gospodarze nie byli zagrożeni w 2. połowie. Jeśli kibice Polskiego Cukru mają się z czego cieszyć, to przebudzenia Cheikha Mbodja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska