Ludzie nie stawali, nie wznosili rąk do góry, nie imitowali konarów drzew. Tego punktu planu Zbigniewa Korniluka , przedstawiciela Stowarzyszenia Ekologicznego w Barcinie, nie udało się zrealizować. Przybyli skoncentrowali się na spacerach brzegiem jeziora i odważnych dyskusjach na temat dewastacji przyrody w Pniewach. Nie zauważyli raczej posadzonych dzień wcześniej drzewek (podobno przez dzierżawcę terenu). Większość przybrała pomarańczowe elementy strojów, włożyła pomarańczowe krawaty, chustki. W ten sposób chcieli zaprotestować przeciwko nielegalnej wycince drzew nad jeziorem.
Przybyli członkowie Stowarzyszenia Ekologicznego na czele z prezes Janiną Drążek. W spacerze uczestniczyła również dr Ewa Krasicka-Korczyńska, były Wojewódzki Konserwator Przyrody. Pani doktor tłumaczyła, że konary drzew i krzewów, które zatopiono w jeziorze, wpłyną w przyszłości na pogorszenie jakości wody.
I się zazieleni?
Większość ze smutkiem obserwowała ogołoconą z krzewów i być może również z drzew wyspę na jeziorze. Jeden z mieszkańców Pniew bezskutecznie próbował ich przekonywać do tego, że za kilka miesięcy nikt nie zauważy, że ktoś w przeszłości cokolwiek wycinał na wyspie. - Przyjedziecie tu za trzy miesiące i zobaczycie jak tu będzie ładnie zieloniutko. Pozytywnie oceniał porządkowanie terenu dokonane przez dzierżawcę terenu. Był wyjątkiem. Argumenty mieszkańca Pniew nie trafiały do większości. - _Nic już nie przywróci piękna tej wyspie - _mówił jeden z działkowców.
Zdjęcie wyspy
Dyrektor Muzeum Ziemi Pałuckiej, Urszula Nowicka, maszerowała z transparentem, na którym widniało zdjęcie wyspy porośniętej bujną roślinności. - _To zdjęcie wykonałam w zeszłym roku. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będzie to jedno z ostatnich zdjęć przedstawiających piękno tej wyspy - _mówiła.
Na happening przybyli również działkowcy. Narzekali nie tylko na to, że wycięto drzewa i krzewy, ale także na to, że trwa to już któryś rok z rzędu. Zauważyli, iż tej wiosny nad jeziorem widać znaczniej mniej ptactwa. - _No bo niby gdzie te ptaki mają wić swoje gniazda? Porządkując teren dzierżawca wyciął krzaki, miejsca lęgowe dla wielu ptaków.
_Działkowcy mają również nadzieję, że radni powiatowi przyjmą wreszcie uchwałę wprowadzającą na jeziorze strefę ciszy. Liczą na to, że podczas tegorocznych wakacji nie będą musieli użerać się z hałaśliwymi motorówkami. Nie ufają dzierżawcy jeziora i terenu wokół niego. Przyszli na happening także po to, by za pośrednictwem mediów zaapelować do odpowiednich władz o to, by te odebrały mu dzierżawę.
**
Pomarańczowe NIE
Tekst i fot. Dariusz Nawrocki

Większość ludzi, która przybyła do Pniew, przybrała pomarańczowe elementy strojów, włożyła pomarańczowe krawaty, chustki. W ten sposób chcieli zaprotestować przeciwko nielegalnej wycince drzew nad jeziorem.
W środę około 100 osób spotkało się nad Jeziorem Pniewskim, by wyrazić swój sprzeciw przeciwko nielegalnej wycince drzew.