ARiMR przekazała do tej pory naszym rolnikowm z tytułu pomocy po tegorocznej suszy 258 mln zł. 34 tys. gospodarstw spośród 63 tys. w całym regionie złożyło wnioski o rekompensaty. Pieniądze będą wypłacane do końca roku. W skali kraju Agencja wypłaciła 1,2 mld zł 165 tys. gospodarzy. "Wśród nich ponad 30 tys. rolników otrzyma płatności w pełnej wysokości, czyli 1000 zł do hektara". W całej Polsce d biur ARiMR wpłynęły 332 tys. wniosków na łączną kwotę 2,15 mld zł.
- Obsłużyliśmy dotychczas 29 tys. wniosków wydając decyzje o przyznaniu pomocy - raportowała Jolanta Sobecka, dyrektor Oddziału Regionalnego ARiMR w Toruniu. Agencja przekazała do tej pory 258 mln zł rolnikom w naszym regionie. Województwo kujawsko-pomorskie jest 4. w skali kraju najbardziej poszkodowanym z powodu suszy. Wielkość wypłaconej kwoty stawia nas z kolej na pierwszym miejscu i obejmuje 1/4 całej wypłaconej dotąd puli pieniędzy.
W piątek 16 listopada zakończył się nabór wniosków o pomoc po suszy. Do 15.11 do biur powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wpłynęło prawie 327 tys. wniosków na łączną kwotę ponad 2,11 mld zł. Dotychczas ARiMR wydała ponad 173 tys. decyzji przyznających pomoc w łącznej wysokości ponad 1,27 mld zł, zrealizowała prawie 161 tys. płatności na kwotę ponad 1,16 mld zł.
Zobacz też: Ryszard Kierzek o jesiennych zbiorach i trzodzie: ten rok jest bardzo trudny [wideo]
Ponad 34 tysiące gospodarstw z 63 tys. które funkcjonują w województwie kujawsko-pomorskim złożyło łącznie ponad 50 tys. wniosków w zakończonym 16 listopada naborze o pomoc po suszy. Mowa o rekompensatach do hektara. Za straty od 70 proc. w uprawie 1 tys. zł, w przypadku strat pomiędzy 30 a 70 proc. - 500 zł. Kwota jest o połowę zmniejszana, jeśli uprawy nie były ubezpieczone.
W regionie komisje wskazały straty powyżej 70-proc. na powierzchni 155 tys. hektarów (16 proc. całości), co uprawnia do najwyższego wsparcia.
- Takich strat dawno nie było, są bardzo duże w naszym regionie - podkreślał Mikołaj Bogdanowicz we wtorek. Razem z Jolantą Sobecką, dyrektor oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Toruniu podsumował proces szacowania strat, weryfikacji wniosków i wypłacania pomocy.
- Najczęstszymi błędami spotykanymi we wnioskach i protokołach było szacowanie strat w uprawach, które nie znalazły się w monitoringu IUNG oraz błędy w powierzchniach umieszczanych w formularzach - wskazywał wojewoda.
Szacowanie strat trwało od czerwca do października. - Nie dostałem jeszcze dopłaty suszowej - mówił nam wczoraj czytelnik z powiatu brodnickiego. - Sąsiedzi już mają na kontach, a składaliśmy wszyscy na początku października.
Pomoc dla rolników, którzy jeszcze jej nie otrzymali, ma być wypłacona jeszcze w tym roku, zapewniał podczas konferencji prasowej wojewoda.
Można było lepiej
Z tym, że pomoc jest potrzebna, zgadza się Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej, jednak uważa, że cały proces można było przeprowadzić prościej. - Jako samorząd rolniczy występowaliśmy o uproszczenie tego procesu. Można to było zrobić zdecydowanie prościej, szybciej i bardziej efektywnie - przekonuje Kierzek.
Wskazuje na kolejne rozporządzenia, które wprowadzały nerwowość na wsi. - Odejmowane były gradobicia czy wymrożenia - dodaje prezes KPIR. - Realna pomoc była zdecydowanie niższa niż pierwotnie się mówiło. Cała rzesza rolników dostała 250 czy 500 zł do hektara.