Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy rodzinie Gadomskich z Józefkowa odbudować życie!

Renata Kudeł
brat poparzonego Mariusza Gadomskiego, Iwona Gadomska i córeczka Ala
brat poparzonego Mariusza Gadomskiego, Iwona Gadomska i córeczka Ala Wojciech Alabrudziński
Stracili cały dorobek. Dom w zgliszczach. Pomagają im sąsiedzi, pomaga rodzina. Dołączmy się do tej akcji!

Po dwudziestej drugiej Mariusz Gadomski zszedł do pomieszczenia, gdzie znajduje się piec centralnego ogrzewania. - Ja byłam w łazience, dziewczynki już spały - wspomina Izabela Gadomska. - Nagle rozległ się huk. Wybiegłam z łazienki i zobaczyłam, że mężowi palą się włosy, twarz, pali się na nim piżama... Zaczęłam ją z niego zrywać, chwyciłam ręcznik i zarzuciłam mu na twarz... - opowiada łamiącym się głosem kobieta. - Kiedy ręcznik spadł na ziemię zobaczyłam coś, co mnie przeraziło - mąż pół twarzy miał bez skóry!

Przeczytaj również: "To był koszmar! Widziałam jak mój mąż się pali!"

Dzieci, Zuzannę i młodszą, chorą na porażenie mózgowe Alę, pani Izabela podawała mężowi przez okno. - W domu było pełno dymu, ogień się błyskawicznie rozprzestrzeniał. Modliłam się do Boga żebym znalazła telefon komórkowy. Trzeba przecież wezwać kogoś na pomoc! Znalazłam... i wtedy wypadł mi z ręki! Ale jeszcze raz sięgnęłam po niego dusząc się dymem. Udało się...

Mimo iż straż pożarna przyjechała szybko, domu nie udało się uratować. Zostały ściany, ale popękały wszystkie szyby. Wnętrze jest kompletnie zdewastowane. W zgliszczach odnaleziono portfel z nadpalonymi pieniędzmi. Poza tym nadpalonym portfelem Gadomskim nie zostało nic.

Co byśmy zrobili, gdyby nie sąsiedzi i rodzina?

- Schroniliśmy się u sąsiadów - mówi pani Izabela. - Wspierali nas w tych pierwszych chwilach, kiedy wszyscy byliśmy w szoku. Mąż trafił do szpitala w ciężkim stanie, z poparzeniami drugiego stopnia - opowiada pani Iza. - Z naszego domu uratował się jedynie nadpalony portfel. Jak my teraz będziemy żyć?

Pani Iza nie zamieszkała w przyznanym przez gminę mieszkaniu zastępczym w Boguchwale. - Dach nad głową zaoferowała nam rodzina męża w Karnkowie - mówi z wdzięcznością. - Stamtąd Zuzka ma bliżej do szkoły, Ala - do przedszkola.

Wiadomości z Włocławka

- Mój brat to bardzo pracowity człowiek, mnóstwo pracy włożył w urządzenie mieszkania - mówi Przemysław Gadomski, który także pojawił się w Józefkowie. Tuż obok domu pan Mariusz ma warsztat blacharski. Z tego utrzymywał rodzinę. - Teraz najważniejsze jest, żeby wyzdrowiał, doszedł do siebie - mówi pani Iza ze ściągniętą twarzą. Podkreśla, że zaznali po pożarze wiele ludzkiej solidarności. - Znaleźli się ludzie, którzy podarowali nam buty i ubrania. Była też zbiórka pieniędzy - opowiada. Bo pieniądze są im teraz najbardziej potrzebne. Starają się o nie na przykład w opiece społecznej, u władz gminy.

W skępskim banku pani Iza otrzymała pomoc w sprawie odzyskania nadpalonych pieniędzy. Najprawdopodobniej uda się je odzyskać poza dwoma, za bardzo zniszczonymi. W dwu skępskich parafiach w najbliższą niedzielę podczas mszy zbierane będą pieniądze na pomoc dla rodziny Gadomskich.

Czytelników, którzy chcieliby pomóc państwu Gadomskim prosimy o kontakt telefoniczny lub e-mailowy.
[email protected]
tel. 54 232 22 22

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska