Ksiądz Henryk, były proboszcz parafii św. Aleksego w Ponikwi koło Wadowic miał opuścić plebanię 20 sierpnia. Tego jednak nie zrobił, ignorował też wyznaczone mu przez Kurię, wcześniejsze terminy opuszczenia Poniwki.
W środę wieczorem z tego powodu doszło do protestu na placu pod plebanią. Podjechało też kilka radiowozów. Musiała interweniować policja, bo pod budynkiem pojawiła się też część mieszkańców wsi, broniąca byłego proboszcza. Zrobilo się nerwowo. Mogło wręcz dojść do rękoczynów.
Jak poinformował aspirant Dariusz Stelmaszuk z wadowickiej policji, w czasie interwencji mieszkańcy i ksiądz doszli do porozumienia.
- Ksiądz wyszedłi obiecał, że wykona polecenia kościelnych hierarchów, ale nie podał konkretnej daty wyprowadzki. Niestety, ale ten konflikt coraz bardziej dzieli wieś - wyjaśnia nam jeden z mieszkańców.
Ksiądz Henryk w parafii św. Aleksego był proboszczem przez blisko 10 lat. W tym czasie zdążył się narazić sporej grupie wiernych. Do tego stopnia, że ci, najpierw nieśmiało, plotkując po kątach, a potem już oficjalnie, zaczęli słać pisma do krakowskiej kurii. Chcieli się go stąd pozbyć. Po licznych interwencjach mieszkańców proboszcz został odwołany, ale mógł zostać na parafii.
Czym się naraził lokalnej społeczności? Pisaliśmy o tym tu:
Chcą odejścia byłego proboszcza
- Były proboszcz cały czas mia negatywny wpływ na parafię, nowy proboszcz nie ma tu nic do gadania tak nie może być - tłumaczą mieszkańcy, którzy kilka miesięcy temu wyprosili w kurii by ta wysłała księdza do domu dla emerytowanych księży pod Markowem Podhalańskim. Ten jednak się do tego nie śpieszy. - Tłuamczy, że nie wyremontowano mu tam jeszcze pokoju - dodaje jeden z mieszkańców.
- Pamiętacie Chrzanów z czasów sprzed Kasztelani? Był tam stary szpital
- Energylandia. Pracownicy muszą podpisać deklarację wiary?
- Nie uwierzycie, te budynki ruiny są w centrum Chrzanowa!
- Też chcą żyć z turystów bawiących się w parkach rozrywki
- Archiwalne zdjęcia uczniów olkuskiego "Mechanika" z lat 90.
- Najlepsze miejsca na grzyby w regionie
