Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poprawiają nam nową maturę

MAŁGORZATA ŚWIĘCHOWICZ
Będą zmiany w egzaminowaniu - gdy uczniowie odpoczywali na wakacjach, ministerstwo wzięło się za poprawianie nowej matury.

Do tej pory, żeby dostać świadectwo dojrzałości trzeba było zdać pięć egzaminów, dwa ustne, trzy pisemne. Ministerstwo edukacji chce ulżyć maturzystom i proponuje, żeby można było dostać świadectwo nawet wtedy, gdy jeden z egzaminów się obleje. Warunek: trzeba mieć średnią ze wszystkich egzaminów co najmniej 30 procent. Z tej ulgi skorzystać mają nie tylko przyszli maturzyści, ale też tegoroczni i ci z ubiegłego roku.

Dla mierzących wysoko

A to nie jedyne zmiany w maturze: uczeń ambitny ma mieć mniej zdawania. Dotąd, jeżeli zdecydował się pisać egzamin na poziomie rozszerzonym, który jest trudniejszy, i tak musiał najpierw przystąpić do egzaminu na poziomie podstawowym (łatwiejszym). Od przyszłego roku może ten łatwiejszy pominąć. Za to pojawi się próg punktowy - do tej pory na poziomie rozszerzonym tego nie było. Ale to nic strasznego, bo jeżeli ktoś dostanie mniej niż 30 proc. punktów, wynik będzie mnożony razy 1,5 i będzie się liczył, jakby był zdobyty na egzaminie z poziomu podstawowego. Ponieważ w części rozszerzonej mogą znaleźć się też zadania z części podstawowej, planuje się wydłużyć czas na pisanie egzaminu.

Mniejszy wybór!

Za to, uwaga, od 2009 roku może zmniejszyć się liczba przedmiotów do wyboru. Ministerstwo chce skreślić z listy wiedzę o społeczeństwie (w tym roku wybrał ten przedmiot niemal co czwarty maturzysta), filozofię (miała dopiero pojawić się na maturze), a także: historię sztuki, historię muzyki, wiedzę o tańcu, łacinę.

Trzeba będzie liczyć...

W tym samym, 2009 roku, obowiązkowo każdy będzie musiał podejść do egzaminu z matematyki.
Minister Roman Giertych przeczuwa, że nie będzie łatwo (stąd pomysł, żeby darować maturzystom jeden oblany egzamin).
Pięć lat temu, na próbę, wszyscy licealiści dostali egzaminacyjne zadania matematyczne - 23 proc. wypadło fatalnie i gdyby to była prawdziwa matura, musieliby się pożegnać z marzeniem o świadectwie dojrzałości.
Przed wprowadzeniem obowiązku zdawania matematyki, wszyscy uspokajali uczniów i rodziców, że od teraz ten przedmiot będzie w szkołach inaczej nauczany, program zostanie "odchudzony", dostosowany do wymagań egzaminacyjnych.
W tym roku, na trzy lata przed pierwszym obowiązkowym egzaminem, miała być gotowa nowa podstawa programowa - prace nad nią były nawet zaawansowane, ale teraz je wstrzymano.
Ci, którzy rozpoczęli naukę w liceum czy technikum, będą więc uczyć się matematyki po staremu. Przynajmniej na razie. Musi im wystarczyć pocieszenie, że choć trzeba będzie obowiązkowo podejść do egzaminu, nie trzeba go będzie dobrze zdać, żeby dostać świadectwo.

Kiedy ustalą ostetecznie?

Projekt ministerialnego rozporządzenia w sprawie maturalnych zmian przygotowany został w wakacje, wtedy do konsultacji otrzymali go rektorzy, działacze nauczycielskich związków zawodowych i stowarzyszeń oświatowych. Ostateczne zapisy, po konsultacjach, mają być gotowe jeszcze w tym miesiącu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska