Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porady. Senior pod napięciem, czyli nowe życie na rowerze

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Masz 70 lat i nadal chcesz jeździć na rowerze, wypuszczać się nawet na dalsze wycieczki? Nie ma problemu – musisz tylko przesiąść się z normalnego jednośladu na elektryczny!

Zobacz wideo: Bydgoski Dzień Seniora świętowano w MCK-u.

Wspomniane 7 dekad życia na karku to tylko punkt odniesienia dla tych, którzy aktywność mają we krwi i nie zamierzają rezygnować z przyjemności życia – rower elektryczny równie dobrze posłuży 60 – i 80 – latkowi. I tę cudowną maszynę, która przewartościowuje nasze dotychczasowe wyobrażenia o jeździe na dwóch kółkach polecamy właśnie starszym osobom.

Po górach jeżdżą młodzi

Owszem, jeśli wybierzemy się w góry, na trasach rowerowych zobaczymy głównie wysportowanych młodych ludzi lub w średnim wieku. Oni także coraz częściej dosiadają e-rowerów, które można wynająć w wypożyczalniach e- bike-ów np. w Szczyrku czy Świeradowie – Zdroju.

Starszych panów i pań na tych trasach nie widać, ale ten sport rozwija się i zapewne niedługo osoby w jesieni życia wsiądą na siodełka. Na nizinach, by wspomnieć o Kujawach i Pomorzu, taki widok jest coraz częstszy i bywa, że 70-latek wyprzedza z impetem znacznie młodszego cyklistę. Nie o wyścigi tu jednak chodzi, a o poprawę komfortu życia, o przedłużenie swej aktywności.

Wspomaganie dla starszych i mniej sprawnych

- Gdy człowiek jest sprawny i w pełni sił, polecałbym mu raczej normalny rower, by jak najdłużej pracować nad kondycją. Elektryczny zaś proponuję osobom starszym, nie tak silnym jak młode lub po urazach czy chorobach utrudniających normalną jazdę – mówi Jarosław Surwiło – Bogdanowicz, kierownik Studium Wychowania Fizycznego i Sportu na UKW w Bydgoszczy, właściciel sklepów sportowych „Olimpia” w Bydgoszczy. - Dzięki wspomaganiu elektrycznemu dziadek może się wybrać z nastoletnim wnuczkiem w dalszą eskapadę za miasto. To zdecydowanie poprawia komfort życia ludzi mających już pewne ograniczenia, ale wciąż aktywnych.

- Ten trekkingowy rower, oczywiście elektryczny, kupiłem w ubiegłym roku na wyprzedaży za naprawdę niewielkie pieniądze, nieco ponad 2 tysiące złotych. I jestem bardzo zadowolony. Jeśli uda mi się namówić kolegów to jeżdżę po okolicach Bydgoszczy z nimi, ale najczęściej w dalszą trasę wybieram się sam, bo ta maszyna daje mi naprawdę dużą swobodę poruszania się – zwierza się reporterowi „Pomorskiej” spotkany podczas jazdy szosą między podbydgoskim Kruszynem a Osówcem wysportowany emeryt.

Na wspomnianej szosie jedzie się szybko i bez większego wysiłku, bo nie ma tam wzniesień, ale prawdziwy walor e-roweru ujawnia się podczas jazdy pod górę...

To też może Cię zainteresować

- Niech pan sobie wyobrazi minę tych wszystkich młodzieńców, których wyprzedzam na stromych podjazdach albo pod silny wiatr – proponuje spotkany rowerzysta. - Te miny są bezcenne. Jadę z fasonem, wyprostowany, nie męcząc się, a oni sapią, dyszą, a i tak zostają w tyle.

Nogi trzeba jednak zaangażować

Jednak każdy kto zamierza kupić rower zwany popularnie elektrycznym, musi sobie zdać sprawę, że tak naprawdę jest to jednoślad hybrydowy – napęd stanowią mięśnie nóg człowieka, zaś silnik elektryczny tylko je wspomaga.

Tak to wymyślono, by spełnić wymogi prawne obowiązujące w całej Unii Europejskiej, w tym w Polsce. Gdyby e-rower był wyłącznie napędzany silnikiem lub miał taką opcję, wtedy traktowany byłby jako skuter elektryczny i musiałby zostać zarejestrowany jako taki.
W praktyce więc użytkownik e-roweru musi pedałować, natomiast silnik wspomaga ten proces do osiągnięcia 25 km na godz., po czym wyłącza się. Włącza się automatycznie przy wolniejszej jeździe. Cyklista może stopniować siłę wspomagania na komputerku przytwierdzonym do kierownicy.

To też może Cię zainteresować

Niektórzy obchodzą jednak elektroniczne zabezpieczenia i wykorzystują rower jako w pełni elektryczny, co widać zwłaszcza na leśnych ścieżkach, gdzie nie obawiają się kontroli policyjnej, jako że nie są to drogi publiczne. Inni ustawiają wspomaganie elektryczne na wyższe wartości – nie na 25, a 30 i więcej km na godz.

Nie polecamy takich manipulacji – po pierwsze dlatego, by nie łamać przepisów, po drugie, aby jednak popracować nad kondycją, a nie wodzić się jak skuterem. Wszystko dla zdrowia i kondycji, bo właśnie temu jak utrzymać je jak najdłużej piszemy dla Was drodzy seniorzy ten poradnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska