LECHIA - ZAWISZA 5:2 (2:0)
![Porażka w Zielonej Górze przekreśla szanse awansu Zawiszy do I ligi [foto]](https://d-pt.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/48/69/55ec483bb10ce_o,size,445x270,q,71,h,1dbd5a.jpg)
(fot. fot. Tomasz Gawałkiewicz/Gazeta Lubuska)
Bramki: Okińczyc 2 (2, karny, 82), Zawadzki (4), Małecki (76), Kaczorowski (84) - Rybski (58), Maziarz (67).
ZAWISZA : Witan - Midzierski (46. Magdziński), Łukaszewski, Dąbrowski, Stefańczyk - Podgórski (81. Batata), Szczepan, Maziarz - Rybski, Sobczak, Szal (46. Tarnowski). Sędziował: Jarosław Przybył (Opole)
Widzów: 400.
Żółte kartki: Haraś oraz Midzierski, Podgórski i Sobczak.
Młody zespół Lechii jest rewelacją rundy wiosennej, ale chyba najwięksi pesymiści nie spodziewali się największego w sezonie lania zawiszan. Bydgoszczanie zaczęli fatalnie, rozkojarzeni i po... 4 minutach przegrywali 0:2!
- Nie mam słów na usprawiedliwienie naszej postawy. Popełnialiśmy koszmarne błędy w obronie - przyznał Kuras.
Ostra wrzutka Okińczyca i Midzierski powalił w polu karnym Kojdera. Ten pierwszy zdobył gola z karnego. Chwilę później Figiel zagrał dobrą piłkę do Zawadzkiego. Nie było spalonego, obrońca Lechii "położył" Witana i spokojnie podwyższył. W 20. minucie Kojder trafił w poprzeczkę i na tym emocje w 1. połowie się skończyły.
Zawisza zaczął grać lepiej, agresywniej i zepchnął gospodarzy do obrony. Dobre, choć minimalnie niecelne lub w bramkarza, strzały oddali Stefańczyk i Rybski.
Po przerwie goście wreszcie się ocknęli. Podanie Tyktora do bramkarza przechwycił Magdziński, ale z bliska trafił w golkipera Lechii. W odpowiedzi Witan obronił sytuację "sam na sam" z Okińczycem. A potem dla Zawiszy padły dwa gole, oba po rzutach rożnych bitych przez Podgórskiego. Pierwszego zdobył z bliska Rybski po dwóch strzałach kolegów i poprzeczce, drugiego Maziarz płaskim uderzeniem z 12 metrów, także po dużym zamieszaniu.
- Gdy wydawało się, że strzelimy trzecią bramkę, bo sytuacje były, dostaliśmy kontrę na 3:2 i zupełnie padło morale - nie kryje bydgoski szkoleniowiec.
Dramat Zawiszy dopełnił się w ciągu kilku minut. - Obrońcy Zawiszy stali za każdym razem jak zaczarowani, gdy młodzież z Zielonej Góry na "klepkę" grała piłki na wychodzących napastników. Wasi zawodnicy czekali na spalone, ale tych nie było i kolejno Małecki, Okińczyc i Kaczorowski nie dawali w sytuacjach "sam na sam" szans Witanowi. Trener Kuras przyznał na konferencji prasowej, że tak źle grającej obrony to dawno nie widział - relacjonuje Andrzej Fluegel, dziennikarz "Gazety Lubuskiej".
W drodze powrotnej do Bydgoszczy w autobusie "Zetki" panowała grobowa atmosfera, bo stało się jasne, że cel - awans do I ligi - nie zostanie w tym sezonie zrealizowany. - Wiemy o co i dla kogo gramy. Nie jestem w stanie zebrać jeszcze myśli. Mogę tylko powiedzieć "przepraszam". Na pewno powalczymy o tą trzecią lokatę, bo chcemy z honorem zakończyć sezon. Wygrana w prestiżowych derby w Toruniu i przed własną publicznością z Polonią może zmazać choć częściowo plamę - dodaje Mariusz Kuras.
Czy trener widzi jeszcze szanse na grę w I lidze? - Różnie się mówi, myślę, że warto zająć trzecie miejsce. Wszystko wyjaśni zapewne w ciągu dwóch tygodni po lidze...
![Porażka w Zielonej Górze przekreśla szanse awansu Zawiszy do I ligi [foto]](https://d-pt.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/5d/75/55ec483c985dc_o,size,445x270,q,71,h,78822c.jpg)
(fot. fot. Tomasz Gawałkiewicz/Gazeta Lubuska)