Podczas poniedziałkowej sesji Rada Miejska Inowrocławia, głosami rządzącej koalicji przyjęła uchwałę popierającą wspomnianą ustawę. Opozycja nie brała udziału w głosowaniu. Opuściła salę obrad. Radni SLD, PiS i Nowego Inowrocławia zrobili tak m. in. dlatego, że władze miasta nie przygotowały żadnych analiz prezentujących ekonomiczne skutki wyłączenia miasta Inowrocławia z obecnego powiatu ziemskiego.
Tymczasem podczas konferencji prasowej poseł Brejza przypomniał, że władze Inowrocławia nie chcą niczego nowego. 90 lat temu miasto także wyłączone zostało z inowrocławskiego powiatu ziemskiego, stając się powiatem grodzkim. - Chodzi o to, aby był jeden organ mający wizję dla całego miasta, jego dróg, szkół, szpitala - podkreślił poseł.
Dziennikarze przytaczali argumenty opozycji o wyższych kosztach utrzymania miasta na prawach powiatu. - Czy przejęcie wszystkich dróg w Inowrocławiu pod jeden zarząd podniesie koszty? Dziś mamy w mieście kilku zarządców dróg, a więc aby je utrzymać zimą trzeba ogłosić kilka przetargów, wysłać do pracy kilka ekip, z których każda jest nadzorowana przez jakąś administrację. A tak wszystko skupi w swoich rękach jeden administrator - komentował Krzysztof Brejza.
Dodawał też, że po nadaniu miastu praw powiatu nie zmieni się liczba radnych, zaś w obecnym powiecie ziemskim, będzie ich mniej o tych z Inowrocławia, a to są oszczędności.
- Trzeba powiedzieć sobie wprost, że po utworzeniu z Inowrocławia miasta na prawach powiatu nadal istnieć będzie silny ziemski powiat inowrocławski z ośmioma gminami i ponad osiemdziesięcioma tysiącami mieszkańców. Powstanie też silny ośrodek miejski - Inowrocław - przypomniał poseł.
Podczas konferencji poseł Krzysztof Brejza oraz Magdalena Łośko i Patryk Kaźmierczak, radni Rady Miejskiej Inowrocławia z ramienia PO złożyli symboliczne podpisy pod poparciem dla przywrócenia w Inowrocławiu powiatu grodzkiego.
Czytaj e-wydanie »