A chodzi oczywiście o żnińską lecznicę.
Przypomnijmy: w ostatnich miesiącach pojawiło się wiele niepokojących informacji, że zagrożone są dwa oddziały w Pałuckim Centrum Zdrowia, tj. urazowo - ortopedyczny oraz ginekologiczno - położniczy.
- Cenię ludzi, którzy tu pracują i nie rozumiem tej histerii, która się rozpętała - mówi poseł Latos. - Po pierwsze pamiętajmy, że jesteśmy w trakcie procedowania ustawy, a więc przyjęta jeszcze nie została. Po drugie: w sprawie żnińskiego szpitala spotkałem się u mnie w biurze z dyrektorem PCZ Romanem Pawłowskim i doktorem Wojciechem Hoffmannem, którzy przyjechali zaniepokojeni kształtem lecznicy po reformie. Uspokoiłem ich, że według moim informacji nie ma zagrożeń. Później, już osobno, pytałem pana ministra Gryzy, który przygotowuje reformę służby zdrowia, szczególnie o pałucką lecznicę. Prosiłem o precyzyjną odpowiedź. Usłyszałem, że PCZ wchodzi do sieci. Także endoprotezy są i będą wykonywane; to jest tylko w rękach lekarzy i zarządzających szpitalem.
- W miniony wtorek dyrektor NFZ w Bydgoszczy potwierdziła te słowa. Tomasz Latos skomentował ponadto: - Myślę, że to jest najbardziej znany szpital w Polsce, bo nikt tak często nie pyta ministra Gryzy o szpital w Żninie jak ja. Czy to dobrze? Czy to źle? To pozostawiam państwa ocenie.
- Spokojni jesteśmy dopiero od wtorku, 14 marca, po spotkaniu w urzędzie wojewódzkim w Bydgoszczy. Choć na piśmie potwierdzenia, że wchodzimy do sieci ze wszystkimi oddziałami, jeszcze nie mamy - skomentowali Roman Pawłowski, dyrektor PCZ i Wojciech Hoffmann, ordynator oddziału urazowo - ortopedycznego.