W polityce jak w kalejdoskopie: wszystko się zmienia. Najlepiej wie o tym Tomasz Szymański. Początkowo władze regionu Platformy dały mu możliwość startu w wyborach z bardzo dobrego, bo trzeciego miejsca na liście.
Poseł Szymański długo "trójką" się nie nacieszył, ponieważ zarząd PO robiąc roszady na "jedynkach" zmienił układ list. Tomasz Szymański stanął więc przed wyborem: albo startuje ze słabego szóstego miejsca, albo z ostatniego, które jest znacznie lepsze. Długo nad tą decyzją zastanawiać się nie musiał. - Pani premier poprosiła mnie, abym jako młody i aktywny parlamentarzysta, są to słowa pani premier, wystartował z ostatniego miejsca - informuje Tomasz Szymański.
Cztery lata temu zdobył mandat z miejsca czwartego.
Dyrektor szpitala: zabrakło zaufania do lokalnych struktur
Tomasz Lenz, szef regionu PO, który wystartuje w wyborach z "dwójki", twierdzi, że poseł Szymański uzyska bardzo dobry wynik i dostanie się do parlamentu. - Solidnie pracował w Sejmie i w okręgu. Był jednym z najlepszych posłów młodego pokolenia w tej kadencji - przekonuje Tomasz Lenz.
Bardzo duże szanse na mandat senatora miał Marek Nowak, dyrektor szpitala. - Władze regionu Platformy przekonały mnie, aby wystartował w wyborach. Zarząd partii podjął jednak decyzję, że w naszym okręgu kandydatem będzie obecny senator Michał Wojtczak. Nie mam o to do niego pretensji. Ubolewam tylko nad tym, że szefostwo partii nie ma zaufania do lokalnych struktur, które przecież najlepiej wiedzą, kto jaki wynik może osiągnąć - komentuje dyrektor szpitala i radny sejmiku.
Na listach PO do Sejmu nie znalazł się Janusz Dzięcioł. Nieoficjalnie mówi się o tym, że poseł z własnego komitetu będzie walczył o mandat senatora. - Jestem na urlopie, nie myślę o tym - ucina Janusz Dzięcioł. Wcześniej mówił "Pomorskiej" , że "albo wystartuje z list Platformy, albo wcale".
Kto będzie reprezentował PiS? Decyzja zapadnie w Warszawie
- Przedstawiliśmy centrali partii listę. Znajdujące się na niej nazwiska zostały ustawione w kolejności alfabetycznej. Decyzje o jej ostatecznym kształcie powinny zapaść do końca sierpnia - twierdzi Łukasz Zbonikowski, szef toruńskiego okręgu Prawa i Sprawiedliwości. I dodaje, że na wysokie miejsca na liście na pewno ma szanse była posłanka z Grudziądza Marzenna Drab.
- Spokojnie przygotowuję się do wyborów. Jestem przekonana, że Prawo i Sprawiedliwość uzyska świetny wynik - mówi Marzenna Drab, szefowa PiS w Grudziądzu.
Kto jeszcze z naszego miasta będzie reprezentował PiS w walce o mandaty? - W wyborach do Sejmu rekomendowani zostali nasi radni miejscy: Marek Totleben i Sławomir Szymański, a do Senatu radny Andrzej Mioduszewski - dodaje Marzenna Drab.
Lewica się szykuje
Ostatecznie decyzje co do kształtu list wyborczych nie zapadły jeszcze w ramach Zjednoczonej Lewicy, którą tworzy m.in. Sojusz Lewicy Demokratycznej i Twój Ruch.
- Jako kandydatów na kandydatów zgłosiliśmy cztery osoby: Katarzynę Hapkę, Arlettę Żebrowski, Tomasza Tafelskiego i Tobiasza Kobyłeckiego - mówi radny Łukasz Kowarowski, szef lokalnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Przypomnijmy, że wybory parlamentarne odbędą się 25 października.
Czytaj e-wydanie »