Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłanka Anna Bańkowska wśród najlepszych na liście "Polityki"

Rozmawiał Roman LaudańskI
Anna Bańkowska przed wyjazdem do Warszawy
Anna Bańkowska przed wyjazdem do Warszawy Jarosław Pruss
Tygodnik "Polityka" już po raz piętnasty ogłosił listę najlepszych (i najgorszych) parlamentarzystów. Wśród najlepszych znalazła się Anna Bańkowska - posłanka z naszego regionu.

Rozmowa z Anną Bańkowską, posłanką SLD.

- Gratulujemy, w rankingu "Polityki" znalazła się pani wśród najlepszych posłów.
- To budujące, ale nieskromnie przypomnę, że ten zaszczyt nie spotkał mnie po raz pierwszy. Miałam zaszczyt tak samo wypaść w 2005 roku również w rankingu "Polityki", a w 2002 roku przyznano mi szóste miejsce we "Wprost". Jestem zadowolona z takiego podsumowania mojej działalności. Dobre opinie od dziennikarzy, którzy obserwują nasze sejmowe życie jest nobilitacją.

- Dziennikarze docenili pani wiedzę na temat ubezpieczeń społecznych. Uzasadniano: "Gdyby słuchano Bańkowskiej - może udałoby się zatrzymać zmiany (wieku emerytalnego - przyp.Lau.) wprowadzane przez rząd".
- Jak widać - to się nie udało. Rzecz tylko w tym, że moje wypowiedzi były szansą wskazania, że istnieją różne drogi dochodzenia do celu. Może mam jakiś wkład w przybliżenie problematyki dotyczącej ubezpieczeń, w tym roli emerytur. Podczas tamtej debaty można też było nakreślić występujące problemy społeczne. Takiej debaty nigdy dość. W ostatnich latach mieliśmy przecież także inne, wielomiesięczne batalie dotyczące emerytur pomostowych, sposobu waloryzacji, podziału pieniędzy na drugi filar i składkę ZUS-owską. Żałuję, że niektórych kwestii nie brano pod uwagę. Cieszę się, że moja praca została doceniona, bo był to okres bardzo intensywnej pracy dla mnie.

- Od ilu już lat jest pani w Sejmie?
- Od 1989 roku z wyjątkiem piątej kadencji, która trwała dwa lata.

- Kto panią namówił do startowania?
- Koledzy z Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, oczywiście za zgodą PZPR, która szukała nowych twarzy. Trochę się wtedy czułam pionkiem w dużej grze. Miałam ostatnio okazję wspominać tamte czasy z prof. Sadowskim. Byłam na liście kandydatów PZPR, ale rekomendowało mnie PTE. Byłam dyrektorem ekonomicznym w dużym przedsiębiorstwie przemysłowym. Tamten czas był dla mnie naiwną wiarą, że kiedy znajdę się w Sejmie - wszystkie problemy takich przedsiębiorstw da się rozwiązać.

- Która kadencja - pani zdaniem - zrobiła najwięcej dobrego dla polskiego prawa?
- Sejm kontraktowy. Byłam wdzięczna ludziom, że mnie tam posłali. To była duma i ciężar wyzwań. Tamte doświadczenia spowodowały, że nadal chciałam być posłem.

- Są momenty, że wstydzi się pani tego, że jest posłem lub wstydzi za innych posłów?
- Zdarza się. Czasem rozmawiam z kolegami, którzy zakończyli już swoją karierę polityczną. Oni - tak jak ja - odbierali pełnienie tej funkcji jako szczególne zobowiązanie. Często mi żal, że tak mało dziś jest propaństwowości, a niektóre nowe osoby lansują siebie. One mniej czują, że to podniesienie ręki podczas głosowania decyduje nie tylko o dniu dzisiejszym i sukcesach własnej partii, ale o losach ludzi. Nieraz młodszym kolegom radzę - więcej czytajcie, to osiągniecie jakiś efekt. Posłowanie trzeba traktować jako pracę szczególną, misję.

- Co zrobić, żeby obecne życie parlamentarne nie było tak dzikie?
- Kiedyś, żeby zostać posłem, trzeba było odbyć dziesiątki spotkań z obywatelami. Nie na dożynkach, żeby powiedzieć słowo i pokazać twarz. Dziś wyborcy się do tego nie garną. Łatwo zdobyć poklask na czas wyborów. Mamy za mało odpowiedzialności za to, kto posyłany jest do Sejmu. Nie będę też odosobniona w twierdzeniu, że świat reklamy - kontakty z mediami, brak merytorycznych przesłanek daje szansę lansowania zachowań, które powinny być ostatnimi do premiowania w wyborach. I wtedy dość płytko podchodzi się do wielu obowiązków.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska