Okazuje się, że 33-latek bez zgody opiekunów postanowił odwiedzić swoje rodzinne Nakło.
Wczoraj rano Arkadiusz Sziers wyszedł z DPS-u i ślad po nim zaginął. Rozpoczęły się poszukiwania, w które zaangażowało się kilkudziesięciu policjantów.
- Informację o zaginionym przekazano taksówkarzom, sprawdzono placówki służby zdrowia, skontrolowano tereny PKP i PKS - opowiada Joanna Wrzesińska, rzecznik prasowy inowrocławskiej policji.
W końcu policjanci uzyskali informację, że zaginiony mógł pojechać do Nakła, gdzie mieszkają jego rodzice.
- Przypuszczenia potwierdziły się. Mężczyzna został zatrzymany w Nakle nad Notecią przez funkcjonariuszy tamtejszej komendy powiatowej. Przekonwojowano go do Domu Pomocy Społecznej - informuje Joanna Wrzesińska.